6 mln złotych w 6 dni, czyli fenomen akcji portalu Siepomaga.pl

Chyba nie ma nikogo, kto by nie słyszał o akcji zbierania pieniędzy dla chorego Kajtka. Na pomoc chłopczykowi zebrano 6 mln złotych w ciągu… 6 dni! Polacy pomagali poprzez portal Siepomaga.pl. Na czym polega fenomen tej akcji i w ogóle portalu? Jaką lekcję mogą wynieść z tego przykładu organizacje pozarządowe?

Portal Siepomaga.pl istnieje już od kilku lat, jednak najwięcej osób usłyszało o nim całkiem niedawno. W lipcu na portalu pojawiła się prośba o pomoc Kajtkowi – małemu chłopczykowi, który cierpi na ciężką genetyczną chorobę. Jedynym ratunkiem jest specjalistyczna operacja, przeprowadzana w Stanach Zjednoczonych. Do zebrania było aż 6 milionów złotych. Pracownicy portalu ustawili zbiórkę na rok czasu, tymczasem całą sumę udało się zebrać już w ciągu 6 dni. I nie, wcale nie pojawił się żaden sponsor, który zdecydował się wyłożyć chociaż połowę tej sumy. Wpłaty były różne, od niewielkich – np. 20 zł do 100 zł czy do tysiąca. Natomiast darczyńców było całe mnóstwo!

Portal Siepomaga.pl powstał w 2009 roku. W Stanach Zjednoczonych oraz w Wielkiej Brytanii portale crowfundingowe istnieją już od kilkunastu lat i cieszą się dużym powodzeniem. Możliwość wpłat niewielkich darowizn przez Internet to dla darczyńców prosty i szybki sposób na pomoc. To co, w przypadku portalu Siepomaga.pl jest niezwykle istotne, to fakt, że darczyńcy wpłacają nie na organizację, ale na osoby indywidualne. Historia konkretnej osoby bardziej przemawia do darczyńców niż ogólna opowieść o organizacji.

No właśnie, co z tymi historiami? Ekipa portalu doskonale zna potęgę marketingu oraz storytellingu i świetnie wykorzystuje ją w szczytnych celach. Historie poszczególnych osób są opisane w poruszający sposób – tak, by wywołać emocje u potencjalnych darczyńców. Tak przygotowana opowieść doskonale zadziałała właśnie w przypadku Kajtka. Informacje o zbiórce dla chłopca dotarły do ludzi mediów, których ta historia tak poruszyła, że postanowili ją nagłośnić. Ruszyła lawina – reportaże i apele o pomoc pojawiały się nie tylko na największych portalach internetowych, ale także w telewizji. O Kajtku można było usłyszeć m.in. w kanałach TVP oraz TVN, i to w czasie największej oglądalności.

siepomaga 2

Kwoty, które wpływały dla chłopca wcale nie były bardzo duże. Owszem, zdarzyły się większe wpłaty, jednak większość darczyńców przelewała darowizny w wysokości od 20 do 100 zł. Pojawiły się także mniejsze kwoty. Średnia wpłata wyniosła ok. 75 złotych. Zadziałała solidarność międzyludzka – choć pojedyncze wpłaty nie były zawrotne, to ilość darczyńców już tak. Historia Kajtka tak poruszyła Polaków, że prawie każdy chciał mu w jakiś sposób pomóc, choćby nawet wpłatą 20 zł. Łącznie chłopczyka wsparła rekordowa ilość osób – aż 105 909!

Co z tej lekcji mogą wyciągnąć inne NGO? Oczywiście, że warto postarać się i stworzyć taką historię, która wywołała emocje u darczyńców. Można wykorzystać do tego np. storytelling. Umiejętna komunikacja to klucz do serca darczyńcy. Dobrym i tanim sposobem pozyskiwania funduszy jest list fundraisingowy. Na tej stronie znajdziesz bezpłatne wskazówki jak taki list napisać.

https://instytutfundraisingu.pl/e-booki-i-artykuly-o-fundraisingu/7-najwazniejszych-krokow-do-napisania-fantastycznego-listu-fundraisingowego/

Druga sprawa – media to potęga! Jeśli prowadzicie akcję charytatywną, to warto napisać dobrą informację prasową i wysłać ją do zaprzyjaźnionych dziennikarzy. Nie zapominajcie także o mediach społecznościowych – tam także trzeba zamieszczać ciekawe, przyciągające uwagę komunikaty.

Jak pokazuje akcja zbierania funduszy na pomoc dla Kajtka, w Polsce jest naprawdę dużo potencjalnych darczyńców, gotowych na przekazanie darowizn. Wystarczy tylko… nauczyć się do nich docierać!

Na podstawie:

http://wyborcza.pl/

http://natemat.pl

https://www.siepomaga.pl/

Martyna Mazela