Dzień po 22 finale odbyła się konferencja prasowa, podczas której, jak pisali dziennikarze, Jurkowi Owsiakowi puściły nerwy. Sami oceńcie:
W działalności różnych organizacji charytatywnych na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zdarzały się osoby, które dzięki pracy w fundacji zarabiały na własne dostatnie życie, a na pomoc podopiecznym przeznaczały jedynie mały procent. Organizowane przez nie kampanie fundraisingowe nie były uczciwie rozliczane, a pieniądze lądowały w kieszeni prezesa. Zawsze niestety dzieje się tak, że jedna negatywna opinia o jednej organizacji odbija się szerokim echem w mediach w całej Polsce i rzutuje na cały trzeci sektor. Może to powodować spadek zaufania do wszystkich organizacji pozarządowych.
Przypomina mi się stara zasada sprzedażowa:
1 niezadowolony klient podzieli się opinią z 50 osobami, podczas kiedy 1 zadowolony klient podzieli się z 5 osobami.
Ta proporcja pokazuje, że powiedzenie: „Nieważne jak o nas mówią, byle mówili” zdecydowanie nie sprawdza się na polu organizacji charytatywnych.
Chciałam Was zatem zapytać jak odbieracie ten fragment konferencji prasowej z udziałem Jurka Owsiaka? Czy faktycznie puściły mu nerwy, czy Waszym zdaniem pytania zadawane przez dziennikarzy w tej sytuacji, tuż po sukcesie finału były nie na miejscu? Czy opinia publiczna musi być na tyle restrykcyjna, żeby nie umieć docenić działań pozytywnych, tylko zawsze doszukiwać się negatywów? Czy też każdy, nawet jak uznana organizacja jak WOŚP, powinien ze spokojem przyjmować pytania o rozlicznie swoich przychodów, ponieważ obraca publicznymi pieniędzmi?
Czekamy na komentarze!