Przyznam Ci się szczerze, że kiedyś nie wierzyłam w fundraising internetowy, bo:
– nie ta grupa docelowa – w internecie nie ma naszych darczyńców…,
– ludzie nie będą robić darowizn przez internet – za dużo z tym roboty…,
– wszyscy jesteśmy spamowani – teraz już nie czyta się e-maili… itd. itp.
Byłam długo przekonana o wyższości mediów off-linowych, czyli takich tradycyjnych jak TV, radio, outdoor, prasa. Dziś bije się w piersi – myliłam się, bo czasy się zmieniły i to bardzo: darczyńcy są w interncie i nie boją się przelewów on-line – wykonują je na potęgę kupując w e-sklepach, oraz czytają e-maile – tylko te, na które czekają, od ludzi, którzy są dla nich ważni.
Dziś już nie muszę WIERZYĆ w fundraising internetowy, bo teraz już WIEM, że on działa. Owszem, wymaga od nas konkretnej wiedzy i umiejętności, ale ma dwie przewagi nad off-linem – jest znacznie tańszy i lepiej mierzalny. Dlatego warto zacząć poważnie interesować się tym tematem, jeśli chcesz pozyskiwać fundusze z fundraisingu jak najniższym kosztem.
W związku z tym, że z całym przekonaniem mogę potwierdzić iż fundraising on-line przynosi wymierne efekty finansowe, to namawiam Cię do budowania baz e-mailingowych, czyli zbierania e-maili Waszych sympatyków, wolontariuszy, darczyńców, użytkowników strony www i generalnie wszystkich ludzi, którzy są w jakiś sposób związani z Waszą organizacją. Budując taką bazę już dziś, pracujesz na Wasz sukces fundraisingowy w przyszłości. Budowa bazy to oczywiście pierwszy krok, ale najważniejsze jest to, co później z tą baza zrobisz. Tutaj zaczyna się cała zabawa, którą tak bardzo lubię!
Dziś chciałabym zaproponować Ci 3 sprawdzone taktyki fundraisingowe, które pomogą pozyskać więcej funduszy od osób indywidualnych:
Wyobraź sobie, że spędziłeś cały dzień tworząc fantastyczny tekst i wybierając do niego cudne zdjęcie. Napracowałeś się, a następnego dnia po wysyłce e-maila sprawdzasz statystyki i okazuje się, że tylko 10% ludzi w ogóle go otworzyło. Jeśli nie otworzyli, to nie przeczytali, jeśli nie przeczytali to nie wpłacili darowizny… Co za strata czasu … i pieniędzy. Nawet najpiękniejszy e-mail nie przyniesie efektów, jeśli temat nie zachęci subskrybentów do otworzenia go. Jeśli przygotujesz 2 różne tematy e-maila i najpierw przetestujesz je na 8-10% bazy, to będziesz wiedział, który temat ma większy wskaźnik otwieralności. Proste?
Oops! We could not locate your form.
Komu chętniej pożyczysz kasę: znajomemu czy obcej osobie? Komu chętniej pomożesz: komuś bliskiemu czy człowiekowi, którego nie znasz? Pewnie nie zdziwi Cię jeśli powiem, że chętniej pomagamy, tym których znamy i lubimy, dlatego warto przygotować serię e-maili, w których przedstawisz działania Waszej organizacji i owoce Waszej pracy, zanim przejdziesz do proszenia o pieniądze.
Badania Klon-Jawor pokazują, że wolontariusze są częściej darczyńcami, niż osoby, które nie poświęcają wolnego czasu na rzecz potrzebujących. Dlaczego tak jest? Czy to przypadek? Myślę, że nie. To psychologia… Każda forma zaangażowania z naszej strony sprawia, że jesteśmy bardziej przekonani o słuszności tego, w co się zaangażowaliśmy. Więc jeśli najpierw poprosisz swoich subskrybentów, żeby coś dla Ciebie zrobili, i oni to zrobią, to w przyszłości Ci sami ludzie chętniej przekażą pieniądze na projekt, w który się zaangażowali.
Tak, jest jeden element, który zamienia kamień w złoto (czy jak to się tam mówi)… Tym elementem jest działanie. Czytanie tego posta będzie stratą czasu, jeśli nie zaczniesz wcielać w życie tego o czym czytasz. Także zacznij już dziś i napisz do mnie jak sprawdziły się moje porady. A jeśli potrzebujesz pomocy, bo nie wiesz jak zacząć, to znasz mój e-mail. 🙂