CSR – czysty biznes, filantropia, czy może odpowiedzialność społeczna?

Byłam ostatnio na bardzo ciekawym kongresie poświęconym CSR, czyli społecznej odpowiedzialności biznesu. Oczywiście dla nas, działaczy społecznych temat CSR jest dobrze znany, zarówno od strony prywatnej jak i służbowej. Większość działaczy społecznych to właśnie ta grupa ludzi, którą zalicza się do odpowiedzialnych konsumentów.

Smutnym, ale prawdziwym faktem jest to, że duża część społeczeństwa kupując produkty nie zwraca uwagi m.in. na to czy:

  • łańcuch dostaw jest dobrze kontrolowany
  • producenci otrzymują godziwe wynagrodzenie
  • sposób wytwarzania wpływa źle na środowisko
  • część zysku ze sprzedaży przeznaczany jest na cele charytatywne.

Na całe szczęście, z roku na rok liczba osób zaangażowanych społecznie zaczyna wzrastać. Zaczynamy coraz bardziej świadomie wybierać produkty ze sklepowej półki i przestajemy powoli patrzeć wyłącznie na cenę lub opakowanie.

Polskiemu konsumentowi zaczyna coraz bardziej zależeć na środowisku, prawach człowieka, dobrym traktowaniu pracowników czy zaangażowaniu społecznym producenta.

Z tego właśnie powodu firmy wychodząc na przeciw potrzebom konsumentów zaczynają prowadzić coraz bardziej zaangażowany CSR. Przekazywanie pieniędzy na szczytny cel to już za mało. Konsumenci domagają się, aby biznes angażował się w działalność społeczną coraz bardziej, dając przykład odpowiedzialnych działań i przekazując na nie większą część funduszy niż na reklamę.

Dla organizacji charytatywnych jest to bardzo dobra wiadomość, ponieważ macie w ręku wiele argumentów przemawiających na Waszą korzyść w kwestii corporate fundraisingu, czyli fundraisingu skierowanego do firm. Pamiętajcie, że niezależnie od tego, co może dać Wam biznes w sferze finansowej, jesteście równymi partnerami, ponieważ współpraca firmy z organizacją charytatywną to dbanie wizerunek. Wspieranie działań fundacji i stowarzyszeń wpływa na korzystny wizerunek firmy. Ale czy jest w stanie zwiększyć sprzedaż? Jest, a nawet musi! Jednym z ważniejszych kryteriów nawiązania współpracy biznesu z organizacją charytatywną jest zwiększenie przychodów. Trzeba to powiedzieć jasno i wyraźnie „biznes to biznes”. Ale nie ma w tym nic złego, ponieważ firmy muszą wygenerować na tyle wysoki przychód, aby utrzymać się na rynku i dopiero wtedy mogą myśleć o rozwoju strategii CSR’owej i dzieleniu się zyskami. Bez zysków, nie będą miały się czym dzielić.

doradztwo strategia biznes

Zwiększenie sprzedaży można realizować poprzez przejęcie klientów konkurencyjnej firmy lub przywiązanie do swojej marki tych klientów, którzy nie są lojalni i często zmieniają producentów. Jeśli więc chcecie przekonać firmę do współpracy z Wasza organizacją  posługując się argumentem zwiększenia przychodów,  wybierzcie firmę, której klienci są wrażliwi na komunikacje dotyczącą zrównoważonego stylu życia (np. produkty ekologiczne) lub producenta towarów na rynku, który nie współpracuje jeszcze z trzecim sektorem.

Przykład : Współpraca WWF i firmy Delitissue Sp. z o.o., producenta papierów toaletowych Regina

Stojąc przed półką sklepowa pełną różnych marek papierów toaletowych, stwierdzamy, że w zasadzie nie jesteśmy lojalnym konsumentem żadnej z nich. Często decydująca jest cena, aktualna promocja, albo zdjęcie rozczulającego labradora. Tymczasem na jednym z opakowań widzimy  logo WWF i wybór staje  się oczywisty.

wwf_regina

Przykład CRM: The Body Shop i organizacje charytatywne

Świetnym przykładem współpracy firm i organizacji charytatywnych jest CRM (cause related marketing), czyli marketing zaangażowany społecznie. Z założenia przynosi on korzyści finansowe i firmie i organizacji. Można powiedzieć „wilk syty i owca cała”. W marketingu społecznie zaangażowanym firmy wspierają określoną organizację charytatywną jednocześnie przyczyniając się do wzmocnienia własnej sytuacji rynkowej. Często jest to przeznaczanie określonej części zysku ze sprzedaży danego towaru na wybrany cel prospołeczny. Aby akcje CRM powiodły się musi dojść do współpracy trzech stron: biznesu, organizacji społecznych oraz konsumentów.

Martyna Mazela