Urlop od pomagania? Kontrowersyjny projekt akcji „Karmimy Psiaki”

Osoby wspierające akcję „Karmimy Psiaki” bardzo się zdziwiły, gdy 6 sierpnia weszły na oficjalną stronę akcji. Zamiast tradycyjnej zawartości witryny, zobaczyli tylko informację o tym, że organizatorzy akcji biorą urlop od pomagania. Na fanpage’u akcji pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy. Tymczasem okazało się, że to wcale nie jest urlop od pomagania, ale przewrotny sposób na wypromowanie nowej kampanii…

Akcja „Karmimy Psiaki” jest niezwykle popularna wśród Internautów. Fanpage akcji ma ponad 90 tys. fanów, a samą stronę odwiedza dziennie pewnie kilka tysięcy osób. Jakież było ich zdziwienie, gdy 6 sierpnia na stronie akcji pojawiła się informacja „Przepraszamy, jesteśmy na urlopie”. Podobny komunikat pojawił się także w mediach społecznościowych.  Na Facebooku rozpętało się istne piekło… W ciągu rzekomego „urlopu” ekipy Karmimy Psiaki, pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, a jeszcze więcej Internautów udostępniało informację dalej. Nie trzeba chyba nikomu mówić, że prawie wszystkie komentarze były negatywne… Na organizatorach akcji „Karmimy Psiaki” nie pozostawiono suchej nitki.

karmimypsiaki FB

Internauci najczęściej komentowali,  że „od pomagania nie bierze się urlopu”, „pomagać trzeba zawsze, także na urlopie”, „przecież tak nie można”. Jednym słowem – odbiorcy i sympatycy Karmimy Psiaki poczuli się bardzo oburzeni. Jak się jednak okazało, to właśnie o to chodziło organizatorom akcji!

Po kilku dniach pojawił się kolejny komunikat – organizatorzy… podziękowali wszystkim za zainteresowanie i szeroki odzew po ogłoszeniu urlopu. Informacja o urlopie okazała się wstępem do nowej kampanii społecznej pod nazwą „Nie biorę urlopu od pomagania”. Jak wskazują organizatorzy, najwięcej porzuceń psów zdarza się właśnie w sezonie wakacyjnym. Internetowy hejt, który odczuła ekipa Karmimy Psiaki, pokazał jednocześnie, że ludzie wcale nie są obojętni na pomoc.

Dlatego w akcji może wziąć udział dosłownie każdy. Możliwości jest kilka – najprostsza i nic nie kosztująca to kliknięcie w bannery. Efekty zaangażowania Internautów są mierzone punktami, a jedno kliknięcie w banner to jeden punkt.  Jeśli punktów zbierze się odpowiednio dużo, partner akcji zasponsoruje billboardy z ogłoszeniami o bezdomnych zwierzętach.

To jednak nie koniec możliwości – organizatorzy akcji zachęcają także do robienia zakupów internetowych, z których część kwoty dana firma przekaże na psiaki. Kolejnym sposobem na pomoc jest zobowiązanie się do regularnej, comiesięcznej wpłaty na rzecz akcji.

Wniosek płynący z akcji jest oczywisty  – szum medialny jest Waszym sprzymierzeńcem! Informacje o akcji pojawiły się nie tylko w mediach społecznościowych, temat szybko podchwycili także dziennikarze. Zgoda – media zwykle interesują się właśnie takimi szokującymi i negatywnymi sprawami, ale to nie oznacza, że inne akcje charytatywne nie przedostaną się do mediów. Trzeba po prostu znaleźć świetny pomysł na wywołanie podobnego szumu…

listy

Po drugie – organizatorzy akcji dali swoim darczyńcom kilka różnych opcji do wyboru. Jeśli chcesz pomagać codziennie, możesz to zrobić szybko i przy minimum wysiłku – wejście na stronę i kliknięcie w trzy bannery zajmie co najwyżej minutę. Jeśli chcesz pomóc przy okazji, możesz to zrobić podczas zakupów. No i pojawiła się także prośba o darowiznę cykliczną, z jasną informacją jak to zrobić, ile pieniędzy można przeznaczyć oraz że w każdej chwili można z takiego zobowiązania zrezygnować. Organizatorzy akcji poinformowali o takiej możliwości oczywiście w Internecie, jednak do zdobycia takich darczyńców można wykorzystać także direct mailing. Jak napisać list fundraisingowy dowiecie się podczas warsztatów „Pisanie skutecznych listów fundraisingowych”.

W całej akcji warto zwrócić uwagę także na aspekt współpracy z firmami – Karmimy Psiaki pozyskał do współpracy partnera, który zasponsoruje billboardy oraz sklepy, które przekażą część kwoty z zakupów klientów.

A co Wy sądzicie o tej dość kontrowersyjnej kampanii? Czekamy na Wasze komentarze!

Na podstawie: http://wiadomosci.onet.pl/

Firmy chcą współpracować z NGO! Relacja z drugiej „Przerwy na fundraising”

Drugie spotkanie z cyklu „Przerwa na fundraising”, które odbyło się 12 sierpnia, upłynęło pod znakiem fundraisingu korporacyjnego. Temat spotkania – „Czego firmy oczekują od NGO? Co NGO mogą otrzymać od firm?” przyciągnął wielu zainteresowanych. Uczestnicy wysłuchali trzech prelekcji dotyczących współpracy z firmami oraz wzięli udział w dyskusji z ekspertkami.

przerwa na fundraising 3

Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Martyny Żak, założycielki Instytutu Fundraisingu. Martyna przedstawiła trendy w działalności społecznej firm w Polsce i na świecie, prezentując wybrane wyniki z 3 raportów badawczych. Jak się okazuje, konsumenci oczekują od firm zaangażowania społecznego. Klienci bardzo chętnie kupują produkty i usługi, które pomagają organizacji charytatywnej lub ważnej społecznej sprawie. Aż 90% konsumentów twierdzi, że zamieni markę na tę, która jest powiązana ze szczytnym celem, jeśli będzie oferowała podobną jakość za podobną cenę. Co to oznacza dla NGOsów? Że wchodzimy w nową era konkurencyjności, ponieważ NGOsy będą potrzebne firmą do bycia bardziej konkurencyjnym na rynku. Wyniki badań potwierdzają, że podejmowanie działań na rzecz szczytnego celu, wpływa pozytywnie na KPIs firmy, czyli na kluczowe wskaźniki, takie jak lojalność, zaufanie, pozytywny wizerunek. Trzy niezależne badania marketingowe pokazują, że konsumenci będą wymuszać na firmach dobroczynność i zaangażowanie społeczne, a przedsiębiorstwa będą wręcz musiały zaangażować się w programy marketingu społecznie zaangażowanego.

przerwa na fundraising 4

Niezbędne umiejętności fundraisera korporacyjnego

Martyna wspomniała także o tym, jakie umiejętności powinna posiadać osoba, która zajmuje się fundraisingiem korporacyjnym. Liczą się tzw. kompetencje miękkie, tzn. umiejętność komunikacji, prezentacji,  negocjacji czy odpowiedniej argumentacji. Nie do przecenienia są umiejętności sprzedażowe – pomysł na współpracę trzeba firmie po prostu „sprzedać”. Fundraiser korporacyjny powinien być także kreatywny i znać się na marketingu i CSR  – taka osoba musi generować ciekawe pomysły, skrojone pod potrzeby danej firmy.

Czego oczekuje biznes?

Kolejna prelegentka – Monika Bębnowska, opowiedziała jak wygląda współpraca z NGO od strony firmy. Jako konsultant ds. komunikacji i CSR z firmy MB Konsulting, Monika doskonale wie czego oczekują firmy oraz z jakimi organizacjami pozarządowymi biznes chce współpracować. Przede wszystkim NGO powinna być transparentna – firmy zaangażują się we współpracę tylko z wiarygodnym partnerem. Warto zwrócić uwagę na to, czy misja organizacji koresponduje z działalnością CSR-ową danej firmy. Czego jeszcze biznes oczekuje od NGO? Oczywiście sprawnej komunikacji i merytorycznej współpracy z przedstawicielami oraz z ekspertami organizacji. Wiąże się to także z raportowaniem projektu, który dana firma wspiera – sponsor powinien wiedzieć na co zostały przeznaczone jego pieniądze oraz w jaki sposób pomogły beneficjentom organizacji.

przerwa na fundraising 1

Co NGO mogą otrzymać w zamian?

Jak się okazuje, firmy mogą wspierać organizacje na wiele różnych sposobów. Biznes może pomóc m.in. w przygotowaniu kampanii społecznej czy edukacyjnej, może także przyznać granty na konkretne projekty czy po prostu przeznaczyć darowiznę na daną akcję. Firmy są również bardzo zainteresowane organizowaniem wolontariatu pracowniczego. W ramach współpracy, organizacje mogą otrzymać od firm nie tylko darowizny, ale także wsparcie w tematach prawnych, czy finansowych oraz pomoc w budowaniu wizerunku NGO w mediach. Na zakończenie Monika przypomniała o tym, ze firmy szukają NGO do współpracy długofalowej. Często taka relacja zaczyna się od małego projektu – np. od przygotowania imprezy integracyjnej w ramach wolontariatu pracowniczego dla firmy.

korpo


Krótka współpraca to dopiero początek

Najlepszym potwierdzeniem słów Moniki o stałej współpracy, była prelekcja Olgi Fąfary ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce. Olga opowiedziała jak Stowarzyszenie nawiązało korzystną i długofalową relację z firmą, właśnie dzięki zorganizowaniu wolontariatu pracowniczego. Firma, która początkowo nie była zainteresowana przekazaniem darowizny pieniężnej lub inną pomocą poza wolontariatem, po poznaniu Stowarzyszenia zgodziła się na program marketingu społecznie zaangażowanego. Kluczem do sukcesu okazało się zdobycie zaufania pracowników firmy oraz przygotowanie takiej propozycji dalszej współpracy, która była dopasowana do potrzeb przedsiębiorstwa.

przerwa na fundraising 6
Po zakończeniu prelekcji, Uczestnicy podzielili się na trzy grupy, w których mieli okazję porozmawiać z ekspertkami i rozwiać wątpliwości na temat fundraisingu korporacyjnego. Ta część spotkania była szczególnie cenna dla Uczestników, którzy dzięki bezpośredniej rozmowie, uzyskali przydatne wskazówki od ekspertek.

Drugie spotkanie z cyklu „Przerwa na fundraising” okazało się dużym sukcesem. Dziękujemy wszystkim fundraiserom za aktywny udział. Aby otrzymać zaproszenie na kolejne spotkanie „Przerwa na fundraising” wystarczy zapisać się na newsletter w stopce strony.

6 mln złotych w 6 dni, czyli fenomen akcji portalu Siepomaga.pl

Chyba nie ma nikogo, kto by nie słyszał o akcji zbierania pieniędzy dla chorego Kajtka. Na pomoc chłopczykowi zebrano 6 mln złotych w ciągu… 6 dni! Polacy pomagali poprzez portal Siepomaga.pl. Na czym polega fenomen tej akcji i w ogóle portalu? Jaką lekcję mogą wynieść z tego przykładu organizacje pozarządowe?

Portal Siepomaga.pl istnieje już od kilku lat, jednak najwięcej osób usłyszało o nim całkiem niedawno. W lipcu na portalu pojawiła się prośba o pomoc Kajtkowi – małemu chłopczykowi, który cierpi na ciężką genetyczną chorobę. Jedynym ratunkiem jest specjalistyczna operacja, przeprowadzana w Stanach Zjednoczonych. Do zebrania było aż 6 milionów złotych. Pracownicy portalu ustawili zbiórkę na rok czasu, tymczasem całą sumę udało się zebrać już w ciągu 6 dni. I nie, wcale nie pojawił się żaden sponsor, który zdecydował się wyłożyć chociaż połowę tej sumy. Wpłaty były różne, od niewielkich – np. 20 zł do 100 zł czy do tysiąca. Natomiast darczyńców było całe mnóstwo!

Portal Siepomaga.pl powstał w 2009 roku. W Stanach Zjednoczonych oraz w Wielkiej Brytanii portale crowfundingowe istnieją już od kilkunastu lat i cieszą się dużym powodzeniem. Możliwość wpłat niewielkich darowizn przez Internet to dla darczyńców prosty i szybki sposób na pomoc. To co, w przypadku portalu Siepomaga.pl jest niezwykle istotne, to fakt, że darczyńcy wpłacają nie na organizację, ale na osoby indywidualne. Historia konkretnej osoby bardziej przemawia do darczyńców niż ogólna opowieść o organizacji.

No właśnie, co z tymi historiami? Ekipa portalu doskonale zna potęgę marketingu oraz storytellingu i świetnie wykorzystuje ją w szczytnych celach. Historie poszczególnych osób są opisane w poruszający sposób – tak, by wywołać emocje u potencjalnych darczyńców. Tak przygotowana opowieść doskonale zadziałała właśnie w przypadku Kajtka. Informacje o zbiórce dla chłopca dotarły do ludzi mediów, których ta historia tak poruszyła, że postanowili ją nagłośnić. Ruszyła lawina – reportaże i apele o pomoc pojawiały się nie tylko na największych portalach internetowych, ale także w telewizji. O Kajtku można było usłyszeć m.in. w kanałach TVP oraz TVN, i to w czasie największej oglądalności.

siepomaga 2

Kwoty, które wpływały dla chłopca wcale nie były bardzo duże. Owszem, zdarzyły się większe wpłaty, jednak większość darczyńców przelewała darowizny w wysokości od 20 do 100 zł. Pojawiły się także mniejsze kwoty. Średnia wpłata wyniosła ok. 75 złotych. Zadziałała solidarność międzyludzka – choć pojedyncze wpłaty nie były zawrotne, to ilość darczyńców już tak. Historia Kajtka tak poruszyła Polaków, że prawie każdy chciał mu w jakiś sposób pomóc, choćby nawet wpłatą 20 zł. Łącznie chłopczyka wsparła rekordowa ilość osób – aż 105 909!

Co z tej lekcji mogą wyciągnąć inne NGO? Oczywiście, że warto postarać się i stworzyć taką historię, która wywołała emocje u darczyńców. Można wykorzystać do tego np. storytelling. Umiejętna komunikacja to klucz do serca darczyńcy. Dobrym i tanim sposobem pozyskiwania funduszy jest list fundraisingowy. Na tej stronie znajdziesz bezpłatne wskazówki jak taki list napisać.

https://instytutfundraisingu.pl/e-booki-i-artykuly-o-fundraisingu/7-najwazniejszych-krokow-do-napisania-fantastycznego-listu-fundraisingowego/

Druga sprawa – media to potęga! Jeśli prowadzicie akcję charytatywną, to warto napisać dobrą informację prasową i wysłać ją do zaprzyjaźnionych dziennikarzy. Nie zapominajcie także o mediach społecznościowych – tam także trzeba zamieszczać ciekawe, przyciągające uwagę komunikaty.

Jak pokazuje akcja zbierania funduszy na pomoc dla Kajtka, w Polsce jest naprawdę dużo potencjalnych darczyńców, gotowych na przekazanie darowizn. Wystarczy tylko… nauczyć się do nich docierać!

Na podstawie:

http://wyborcza.pl/

http://natemat.pl

https://www.siepomaga.pl/

Fundacja DKMS i współpraca z biznesem – zainspiruj się!

Fundacja DKMS doskonale wie jak współpracować z biznesem. Do udziału w swojej najnowszej kampanii namówiła sieć sklepów Biedronka oraz znanych projektantów Paprocki&Brzozowski. Jak wygląda akcja oraz czego mogą się nauczyć od Fundacji DKMS inne NGO?

Jeśli jesteście klientami sieci Biedronka, to zapewne widzieliście w sklepach poduszki i koce, opatrzone banderolą z informacją o bazie dawców Fundacji DKMS Polska. Produkty pojawiły się w sprzedaży w lipcu. Dlaczego to bardzo dobry przykład na współpracę NGO z biznesem?

Po pierwsze, Fundacja DKMS Polska, dzięki umowie z Biedronką, miała okazję dotrzeć do ogromnej grupy osób, jakimi są klienci sklepów. To inspiracja dla innych fundraiserów – planując współpracę z firmą, zwróćcie uwagę na to, ilu klientów ma firma i jak można dotrzeć do nich z akcją fundraisingową. Przedsiębiorstwa mają ogromne bazy danych, które możecie wykorzystać do promowania Waszej organizacji.

W akcję Fundacji DKMS zaangażowali się także projektanci Paprocki&Brzozowski, którzy zaprojektowali unikatowe wzory na poduszkach oraz na kocach. Do produktów została także dołączona banderola, która informowała o bazie dawców oraz o tym, że warto się w niej zarejestrować. Sami projektanci również są zarejestrowani w bazie – dzięki temu uwiarygodnili swój udział w akcji.

Głównym celem projektu było wypromowanie idei dawstwa szpiku kostnego oraz namówienie Polaków do rejestracji w bazie dawców. Czy cel udało się osiągnąć? Na pewno tak. Dzięki współpracy z jedną z największych sieci sklepów w Polsce, informacja dotarła do ogromnej liczby osób. Pomogło także włączenie do akcji znanych projektantów mody. Fundacja DKMS wraz z partnerami przedsięwzięcia zorganizowała również konferencję prasową, a akcja odbiła się szerokim echem w mediach – informowały o niej największe portale internetowe oraz gazety.

doradztwo strategia biznes

W komunikacji dotyczącej projektu, bardzo dobrze wykorzystano storytelling. Internauci mogli poznać wzruszającą opowieść o małym chłopcu, który dzięki współpracy Fundacji DKMS z Biedronką, znalazł idealnego dawcę szpiku. Cały artykuł możecie przeczytać tutaj. Zwróćcie uwagę na to, że twórcy akcji zostali w nim przedstawieni jako bohaterowie, dzięki którym udało się uratować życie chłopca. Świetny przykład wykorzystania storytellingu!

Oprócz sprzedaży poduszek i koców w sklepach, Biedronka przekazała także Fundacji DKMS 100 tys. złotych na działalność organizacji. Warto wspomnieć, że nie jest to pierwsza wspólna akcja tego typu. Już w 2014 roku projektanci Paprocki&Brzozowski przygotowali walentynkowe koce, sprzedawane w Biedronce. Idea była podobna – akcja z zeszłego roku promowała dawstwo szpiku, a dodatkowo Biedronka przekazała część zysku ze sprzedaży na cele Fundacji. Ten przykład pokazuje, że firmy są zainteresowane stałą współpracą z NGO. Warunkiem jest dobry pomysł na współpracę i wyjście z taką inicjatywą do firmy. Nie wiesz jak przygotować taką ofertę dla biznesu? Zapraszam na konsultacje, podczas których pomogę stworzyć interesujący pakiet sponsorski dla wybranej firmy.

Na podstawie: http://www.biedronka.pl/

WWF vs Greenpeace, czyli o świetnej akcji przeciwko budowie delfinarium

Zapewne słyszeliście o planach budowy delfinarium w Mszczonowie. Na propozycję budowy takiego miejsca szybko zareagowały organizacje pozarządowe, które mocno zaprotestowały i zaczęły zbierać podpisy pod petycją przeciwko delfinarium. Najbardziej aktywne organizacje, Greenpeace oraz WWF, zebrały kilkanaście tysięcy podpisów. To świetne przykłady na poprowadzenie takich akcji oraz cenna lekcja fundraisingu.

Po pierwsze – landing page. Obie organizacje stworzyły osobne strony, przeznaczone tylko do zbierania podpisów pod petycją. Oczywiście na każdej ze stron znalazłam formularz podpisu, w którym znalazło się także okienko „e-mail”. Co w tym niezwykłego? Obie organizacje świetnie wykorzystały akcję z petycją do budowania bazy e-mailingowej. Co prawda, można odznaczyć okienko ze zgodą na newsletter, ale pewnie większość osób podpisujących tego nie zrobiła. Dzięki akcji organizacje zyskały co najmniej kilka tysięcy e-maili potencjalnych darczyńców. Mistrzowski ruch! Spójrzcie, jak wyglądają landing page dot. akcji:

Landing page WWF

Landing page Greenpeace

Magiczne słowo – „dziękuję”

Zarówno WWF, jak i Greenpeace doskonale wiedzą, że kluczem do zdobycia serca darczyńcy są… podziękowania. Nie inaczej było w tym przypadku – po podpisaniu petycji, otrzymałam od razu e-maile z podziękowaniami. Oprócz podziękowań za wkład w ratowanie delfinów, obie organizacje zawarły w e-mailach prośby o przekazanie informacji o petycji do swoich znajomych. WWF poszedł o krok dalej i w stopce poinformował o tym, w jaki jeszcze sposób mogę pomóc delfinom. Co ważne – miałam do wyboru dwie opcje: darowiznę lub adopcję morświna, czyli bałtyckiego kuzyna delfina. Prośba o kolejne wsparcie nie znalazła się tutaj bez powodu – po podpisaniu petycji czułam się niezwykle zmotywowana do dalszego działania. Wiele osób może pójść za ciosem, i oprócz podpisania petycji, wesprzeć WWF wpłacając darowiznę.

Potęga social media

Apel o podpisanie petycji jest przez obie organizacje mocno promowany w mediach społecznościowych. WWF utworzyło stronę wydarzenia na Facebooku, na której regularnie publikuje posty dot. delfinów oraz budowy delfinarium. Zarówno WWF jak i Greenpeace, przypominają o petycji w postach, pojawiających się na ich oficjalnych fan page’ach co kilka dni.

Facebook WWF

Facebook Greenpeace

Oprócz Facebooka, akcja jest także promowana przez obie organizacje na Twitterze. Nie zapomniano przy tym o oficjalnych stronach internetowych. Informacja o akcji jest dobrze widoczna od razu po wejściu na strony. Na stronie Greenpeace’u nie da się jej przeoczyć – od razu wyskakuje baner z czytelnym call to action „Podpisz apel”.

Jak przygotować dobrą kampanię internetową?

Która organizacja poradziła sobie z akcją lepiej? Jeśli jako główny cel akcji założymy liczbę podpisów to Greenpeace był bardziej skuteczny  – zebrał 41.000 podpisów. WWF  powyżej 32.000 podpisów. Co ciekawe, sądząc po ilości fanów na Facebooku, to jednak wydawałoby się, że zadanie będzie łatwiejsze dla Fundacji  WWF, ponieważ mają 308 000 fanów na Facebooku, a Greenpeace „tylko” 79 000 fanów. Tym większe uznanie dla kampanierów z Greenpeace.   Jednak analizując  dokładniej obydwie akcje możemy się domyślać, że tak jak w każdym innym przypadku kampanii reklamowej, kluczem jest grupa docelowa: kim są, co ich motywuje, jak bardzo są zaangażowani.

doradztwo internet

Mimo różnicy w ilości podpisów, obie organizacje świetnie poradziły sobie z akcją. Szybko zareagowały na budowę delfinarium i przygotowały skuteczne kampanie internetowe. A zyskali na tym przede wszystkim beneficjenci – czyli w tym przypadku delfiny. To zdecydowanie świetne wzory do naśladowania dla wszystkich NGOs.  A Wy podpisaliście się już pod petycją? Którą akcję uważacie za lepiej zorganizowaną?

Jeśli planujecie przygotować równie dobre kampanie internetowe, to zapraszamy na konsultacje, podczas których podpowiemy jak zaprojektować landing page, przygotować komunikat, ustawić cele i wypromować akcję w odpowiednich grupach docelowych.

Największy błąd, jaki popełniają organizacje pozarządowe

Organizacje pozarządowe popełniają w fundraisingu wiele błędów. Jest to naturalne – każdemu, kto chce coś osiągnąć zdarzają się pomyłki. Jednakże jest jeden błąd, który organizacje popełniają najczęściej i który na dodatek jest fatalny w skutkach. Jeśli nie zmieni się strategii organizacji, doprowadzi to  do poważnych problemów finansowych…

O czym mowa? O ciągłym niedofinansowaniu projektów fundraisingowych. Większość organizacji nie rozumie, że aby projekt przyniósł określone zyski, najpierw trzeba w niego zainwestować.

Często spotykam organizacje, które mówią, że nie stać ich na fundraising, mimo że ich budżet wynosi ponad milion złotych. Zdarzają się organizacje ze sporym budżetem, które twierdzą, że nie mogą zmienić strony internetowej postawionej 8 lat temu, bo nie mają na to środków. Czy problem naprawdę tkwi w pieniądzach? Czy może w nieodpowiednim ustawieniu priorytetów i bagatelizowaniu pewnych tematów?

W przypadku większości organizacji powodem takiego stanu rzeczy jest… altruizm. Zdobyte pieniądze przeznaczają wyłącznie na pomoc dla swoich beneficjentów. To oczywiste, po to działają wszystkie NGOsy. Jednak w fundraisingu chodzi o to, aby dzięki inwestycji rzędu 10 000zł można było pozyskać 30 000zł, 50 000zł lub więcej  i ostatecznie pomóc jeszcze większej ilości osób! Jeśli zaś wydamy te 10000zł na beneficjentów, to za tydzień znowu zostaniemy z pustym kontem bankowym. Organizacje nie postrzegają pieniędzy wydanych na fundraising, jako inwestycji w rozwój NGO – i to jest chyba obecnie największy problem trzeciego sektora w Polsce.

doradztwo zaczac fundraising

Jednocześnie zarząd i pracownicy każdej organizacji chcę, by ich organizacja rozwijała się dynamicznie. Fundusze zdobyte z grantów oraz innych form finansowania publicznego mogą być przeznaczane na konkretne projekty, a nie na plany rozwojowe. Efekt? Organizacja zamiast się rozwijać, stoi w miejscu albo walczy o przetrwanie. Każda NGO chce zmieniać świat na lepsze i pomagać większej liczbie beneficjentów. Do tego także są potrzebne pieniądze… I tutaj z pomocą przychodzi właśnie fundraising.

Wystarczy spojrzeć na największe organizacje charytatywne – Fundacja WWF, Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce, Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, Stowarzyszenie Wiosna… Te organizacje już dawno temu postawiły na fundraising i właśnie dlatego tak dynamicznie się rozwijają. Swoją pomocą obejmują tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy podopiecznych i te liczby rosną z roku na rok! A wszystko zaczęło się właśnie od decyzji zarządów o zainwestowaniu w fundraising…

Jeśli chcesz pójść w ich ślady, zapraszam na konsultacje, podczas których omówimy jak wprowadzić fundraising w Twojej organizacji.

Na podstawie: http://www.thefundraisingauthority.com/

Najczęstsze błędy, które popełnia zarząd organizacji

Zarząd każdej organizacji chce, by rozwijała się ona jak najlepiej i by zbierała dużo funduszy na pomoc dla swoich beneficjentów. Jednak już nie każdy zarząd rozumie jak działa fundraising i co tak naprawdę fundraiser powinien robić. Jakie błędy najczęściej popełnia zarząd w pozyskiwaniu pieniędzy za pomocą fundraisingu?

Fundraising to pieniądze, a nie budowanie relacji z darczyńcą

Wielu członków zarządów błędnie rozumie co się kryje pod pojęciem „fundraising”. Dla większości osób to po prostu pozyskiwanie pieniędzy. Nie ma nic bardziej mylnego! Owszem, dzięki fundraisingowi zdobywa się fundusze dla organizacji, ale nie chodzi tylko o to. Fundraising to przede wszystkim budowanie relacji z darczyńcą. Pozyskiwanie stałych darczyńców, którzy będą regularnie wspierać organizację to klucz do sukcesu. Jak bowiem przekonać kogoś do stałej pomocy, jeśli nie pozyskamy najpierw jego zaufania? Stały darczyńca to regularne wpływy pieniężne dla organizacji. Wskaźnik ROI (zwrot z inwestycji) z akcji fundraisingowych bezsprzecznie pokazuje, że bardziej opłaca się budować długotrwałą relację z darczyńcą, niż ciągle pozyskiwać pieniądze od nowych osób.

doradztwo nieskutecznie

Wsparcie tylko krótkich projektów, nie całej strategii fundraisingowej

Aby fundraising przyniósł pożądane efekty, potrzebne jest przygotowanie strategii fundraisingowej dostosowanej do specyfiki organizacji. Zarząd powinien zatem wspierać nie tylko projekty krótkoterminowe,  ale wszystkie działania wynikające ze strategii.  Często zdarza się tak, że zarząd mobilizuje się tylko w awaryjnych sytuacjach, np. gdy potrzebne jest nagle kilka tysięcy złotych na zebranie wkładu własnego do projektu finansowanego z granta. Wtedy członkowie zarządu bez problemu dają zielone światło na działania fundraisingowe. Tymczasem, aby fundraising odniósł wymierny skutek, trzeba przygotować długofalową strategię. Dlatego zarząd powinien wspierać nie tylko krótkie projekty, ale wszystkie działania wynikające ze strategii.

Brak szkoleń oraz merytorycznego wsparcia pracowników

Często organizacje wysyłają nieprzygotowanych pracowników do firm, by pozyskały ich wsparcie i nawiązały owocną współpracę. Do zdobycia pieniędzy od sponsora potrzebna jest odpowiednia wiedza i umiejętności  negocjacyjne – nie można tak po prostu pójść do firmy bez odpowiedniej oferty i przygotowania do spotkania. Nieprzygotowany pracownik ds. fundraisingu nie tylko nie zdobędzie pieniędzy od firmy, ale dodatkowo zbuduje swojej organizacji negatywny wizerunek i straci czas swój oraz pracowników firmy.  Zarząd jest potem zdziwiony, że nie udało się pozyskać do współpracy żadnej firmy, a na konto nie wpływają   żadne darowizny od darczyńców indywidualnych. Fundraising to skuteczna, jednak trudna metoda, dlatego podstawą sukcesu jest ciągła nauka i zdobywanie nowych kompetencji. Nie można tego zrobić bez odpowiednich szkoleń i wsparcia doświadczonych konsultantów. Osoby z zarządu, które znają się na pozyskiwaniu pieniędzy od darczyńców indywidualnych i korporacyjnych, powinny aktywnie wspierać fundraiserów. Jeśli zaś nie posiadają takiej wiedzy, powinny poszukać tego typu wsparcia dla swoich pracowników na zewnątrz.

Niechęć zarządu do fundraisingu i blokowanie strategii fundraisingowej skutkuje zahamowaniem rozwoju organizacji. Pozyskiwanie pieniędzy tylko z grantów powoduje niestabilność budżetową. Jak zatem wprowadzić fundraising w NGO i pozyskiwać więcej pieniędzy? Zapraszamy do skorzystania z doradztwa w Instytucie Fundraisingu  – pomożemy wprowadzić profesjonalny fundraising w Twojej organizacji. Napisz do nas i umów się na bezpłatne spotkanie konsultacyjne: kontakt@i-fr.pl.

Na podstawie: http://www.gailperry.com/

Co powinieneś wiedzieć zanim zaczniesz fundraising?

Ostatnio spotkałam się z prezesem małej organizacji, aby przygotować dla nich strategię fundraisingową. Pierwsze pytanie, które zadałam brzmiało: Jakie są cele organizacji na najbliższe 12 miesięcy? Prezes odpowiedział dokładnie tak, jak się spodziewałam: Zebrać więcej pieniędzy na cele statutowe. 

Gdy zaczęliśmy dyskutować o tym, w jaki sposób osiągnąć ten cel okazało się, że prezes nie do końca zdaje sobie sprawę z tego jak działa fundraising. Organizacja nie wyznaczyła sobie żadnych długoterminowych celów programowych, ani nie miała zatrudnionego fundraisera. Do tej pory korzystali głównie z finansowania publicznego, nie inwestując żadnych pieniędzy w fundraising czy marketing. Dodatkowo nie potrafili w przekonujących słowach opowiedzieć o swojej misji, ani o projektach, które chcą realizować za pieniądze pozyskane od darczyńców. Prezes mówiąc o organizacji posługiwał się hermetycznym językiem urzędników – zupełnie jakby cytował wniosek o grant. Język ten jest dla przeciętnego odbiorcy  niezrozumiały i … niestety sprawia, że rozmowa staje się mało interesująca.

Podobnych organizacji, które chciałyby zacząć fundraising, ale nie do końca wiedzą jak to zrobić, jest naprawdę wiele. No właśnie, jak rozpocząć działania fundraisingowe? Jak zacząć fundraising w NGO?

Na początek trzeba zdać sobie sprawę z 5 istotnych faktów.

1. Fundraising to wiedza

To ciekawe, że wiele organizacji, z którymi rozmawiam, szczyci się tym, że mają świetną księgowość. Co więcej, na księgowej nigdy nie oszczędzają! Nasza księgowa jest bardzo doświadczona, dlatego jej miesięczne stawki nie są niskie. Jednak mamy pewność, że to co robi, robi dobrze. Płacimy za jej wiedzę i doświadczenie – usłyszałam od prezesa. Cieszę się, że ceni Pan wiedzę i doświadczenie! – odpowiedziałam. Fundraising to też wiedza, tylko mało popularna w Polsce. Nie ma szkół, ani kierunku studiów z fundraisingu w naszym kraju, co nie znaczy, że nie ma metod, sposobów, narzędzi i praw, które w fundraisingu rządzą, że skutecznych fundraising opiera się na analizie wskaźników fundraisingowych. Przez wszystkie lata PRLu nie było organizacji pozarządowych, więc nikt nie potrzebował fundraisingu w Polsce. Później powstały stowarzyszenia i fundacje, a wraz z nimi dotacje publiczne i granty, które do dziś są głównym źródłem finansowania organizacji. Fundraising to kolejny etap rozwoju rynku organizacji pozarządowych, czyli rozwoju trzeciego sektora. Coraz więcej prezesów to dostrzega i sięga po to nowe w Polsce narzędzie do zwiększania przychodów. Jednak bez twardej wiedzy z fundraisingu mogą rozbić się, jak statek bez sternika…  Jeśli nie oddałeś księgowości w ręce amatora, z tego samego powodu doceń wiedzę z fundraisingu: zainwestuj w szkolenie swojego pracownika lub wynajmij eksperta ds. fundraisingu, który pomoże przejść przez trudne początki.

2. Do fundraisingu potrzebny jest… fundraiser

Fundraiser jest często wymieniany jako zawód przyszłości. Zgadzam się – fundraising w Polsce cały czas się rozwija i coraz więcej organizacji pozarządowych poszukuje specjalistów właśnie z tej dziedziny. Niestety najczęściej organizacje chciałyby pozyskiwać fundusze z fundraisingu… ale bez zatrudniania fundraisera. Często zdarza się tak, że delegują do fundraisingu osobę z zespołu, której skończyło się zatrudnienie z grantu lub ma po prostu najwięcej czasu. Nikt nie patrzy przy tym na predyspozycje czy kompetencje tej osoby. A dobry to fundraiser to przede wszystkim człowiek z zacięciem sprzedażowym i marketingowym, łatwo komunikujący się z ludźmi, lubiący wyzwania i cele, odporny na porażki. Warto zastanowić się już na etapie planowania strategii fundraisingowej, kto będzie odpowiedzialny w organizacji za realizację celów fundraisingowych, bo od tego w dużej mierze zależy sukces.

3. Fundraising = czas

Fundraising, podobnie jak pozyskiwanie grantów, zajmuje sporo czasu. Jaka jest różnica? Czas poświęcony na fundraising nigdy nie idzie na marne. Pozyskiwanie pieniędzy od darczyńców indywidualnych czy biznesowych to proces, na który składa się wiele elementów. Jeśli wszyscy eksperci zgodnie twierdzą, że fundraising jest sztuką budowania relacji, to proces ten musi potrwać, ponieważ nie zbudujemy prawdziwej, trwałej relacji przez kilka miesięcy. Pomyśl sam ile czasu potrzebujesz, żeby kogoś polubić i na tyle mu zaufać, żeby pożyczyć pieniądze? Dlaczego z darczyńcą miałoby być inaczej? Dlaczego miałby dawać swoje ciężko zarobione pieniądze komuś komu nie ufa lub kogo nie lubi? Z tego względu do wdrożenia fundraisingu niezbędna jest długofalowa strategia fundraisingowa. 

4. Fundraising = inwestycja, która zwraca się z czasem

Przed rozpoczęciem fundraisingu trzeba sobie zdać sprawę z tego, że w pozyskiwanie pieniędzy trzeba zainwestować pieniądze. To chyba największa trudność dla większości prezesów NGO, z którymi się dziś spotykam. Pensja fundraisera, budżet na kampanie fundraisingowe – tego nie da się zrobić za darmo. Jest to jednak inwestycja, która się zwróci z czasem – dobrze prowadzony fundraising jest naprawdę skuteczny i przynosi miliony złotych rocznie organizacjom, które kilka lat temu w to uwierzyły i zainwestowały. Na pewno znasz te organizacje i potrafisz je wymienić. Co więc Cię powstrzymuje, aby iść ich drogą? Być może obawa, że stracisz zainwestowane pieniądze, bo nie masz wiedzy, aby zrobić to skutecznie? Instytut Fundraisingu pomaga przejść przez pierwsze 12 miesięcy inwestycji w fundraising. Skrzystaj z naszego 11 letniego doświadczenia w tworzeniu strategii fundraisingowych i wdrażaniu ich w fundacjach i stowarzyszeniach.

5. Zaangażowanie zespołu to podstawa fundraisingu

Chociaż pozyskiwaniem pieniędzy od darczyńców zajmuje się fundraiser, to pozostali pracownicy organizacji także muszą zaangażować się w ten proces. Zwłaszcza Zarząd i Dyrekcja powinni być przekonani i zdeterminowani. Co to oznacza? Każdy pracownik powinien wiedzieć dlaczego korzystamy z fundraisingu, jakich efektów oczekujemy i w jaki sposób pozyskiwanie pieniędzy będzie przeprowadzane. Jest to istotne, ponieważ ambasadorem Waszej organizacji jest nie tylko fundraiser, ale każdy pracownik czy wolontariusz. A bez pełnego wsparcia Zarządu, sam fundraiser daleko nie zajdzie.

Gdy już omówiliśmy z prezesem wspomnianej organizacji te podstawowe aspekty, przyszedł czas na przygotowanie strategii pozyskiwania funduszy na najbliższe lata. Jak przeprowadzić audyt i na jego podstawie przygotować strategię fundraisingową dostosowaną do Waszej organizacji? Zapraszamy do programu Od Zera do Milionera przygotowanego i realizowanego już od 11 lat przez Instytut Fundraisingu. Podczas tego 12 miesięcznego programu stworzycie swoją pierwszą strategię fundraisingową oraz pierwszy biznes plan fundraisingowy i zaczniecie zbierać pieniądze przy naszej pomocy. Więcej o programie Od Zera do Milionera przeczytasz tutaj >>>

Na podstawie:

http://www.nonprofithub.org

http://www.inc.com

Wymyśl nazwę spotkań dla fundraiserów i zgarnij Robin Hooda!

Masz głowę pełną pomysłów? Weź udział w konkursie i wygraj atrakcyjną nagrodę! Zasady są proste – wymyśl nazwę bezpłatnych spotkań dla fundraiserów, która będzie krótka, pomysłowa i związana z fundraisingiem. Na zgłoszenia czekamy tylko do 12 czerwca.

Instytut Fundraisingu organizuje bezpłatne spotkania, przeznaczone dla pracowników organizacji pozarządowych. Podczas kilkugodzinnych spotkań, Uczestnicy będą mieć okazję do wymiany doświadczeń w zakresie funkcjonowania organizacji oraz zbierania funduszy. W czasie spotkań przewidziany będzie czas na prelekcje profesjonalnych fundraiserów, ciekawe debaty oraz krótkie warsztaty.

Spotkania będą odbywać się cyklicznie, raz w miesiącu. Startujemy już w lipcu, w Warszawie. Tematem pierwszego spotkania będzie „Jak zebrałem swoje pierwsze 30 tysięcy z fundraisingu?”.

Celem konkursu jest znalezienie oryginalnej nazwy spotkań. Nazwa powinna być krótka, pomysłowa, budząca pozytywne skojarzenia. Może być, ale nie musi, związana z organizacjami pozarządowymi i/lub fundraisingiem.

Propozycje nazwy można zgłosić wysyłając e-maila na adres kontakt@i-fr.pl, w tytule wpisując „Konkurs”. W zgłoszeniu należy podać imię i nazwisko, telefon kontaktowy oraz adres e-mail. Na zgłoszenia czekamy do 12 czerwca do godziny 24:00.

Nagrodą główną w konkursie jest książka „Marketing Robin Hooda. Wykorzystywanie metod marketingowych sektora komercyjnego przez organizacje non-profit”, autorstwa K. Andresen.

Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi 16 czerwca na stronie internetowej Instytutu Fundraisingu: www.instytutfundraisingu.pl. Organizator ma prawo do zmiany terminu nadsyłania zgłoszeń.

Zachęcamy do udziału w konkursie!

Regulamin konkursu „Wymyśl nazwę warsztatów dla Ngo”:

1. Organizatorem konkursu „Wymyśl nazwę warsztatów dla Ngo”, zwanego dalej konkursem, jest Instytut Fundraisingu z siedzibą w Warszawie przy ul. Hożej 27a/13.

2. W konkursie mogą wziąć udział osoby pełnoletnie, dalej zwane „Uczestnikami”.

3. Przystąpienie do Konkursu jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.

4. Zadanie konkursowe polega na stworzeniu nazwy bezpłatnych cyklicznych spotkań dla organizacji pozarządowych, dalej zwaną „Pracą konkursową”. Praca konkursowa musi być nazwą autorską, nienaruszającą praw autorskich.

5. Propozycję konkursową należy wysyłać na adres kontakt@i-fr.pl do 12 czerwca do 24:00.

6. Wyboru najlepszej nazwy dokona jury, w skład którego wchodzą pracownicy Organizatora. Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi 16 czerwca 2015 roku na stronie internetowej Organizatora: www.instytutfundraisingu.pl.

7. Nagrodą w konkursie jest egzemplarz książki „Marketing Robin Hooda. Wykorzystywanie metod marketingowych sektora komercyjnego przez organizacje non-profit”, autorstwa K. Andresen. Nagroda nie podlega wymianie na ekwiwalent pieniężny.

8. Z chwilą wydania nagrody Uczestnikowi, Organizator nabywa nieodpłatnie majątkowe prawa autorskie do nagrodzonej pracy Uczestnika na następujących polach eksploatacji:

a. wykorzystywanie lub rozpowszechnianie Pracy Konkursowej  w całości lub w części;

b. trwałe lub czasowe utrwalanie lub zwielokrotnianie Pracy Konkursowej w całości lub w części przy wykorzystaniu każdej techniki w tym techniki drukarskiej, reprograficznej, zapisu magnetycznego oraz techniki cyfrowej, a także wytwarzanie każdą techniką egzemplarzy Pracy Konkursowej, w tym techniką drukarską, reprograficzną, zapisu magnetycznego oraz techniką cyfrową, a także wprowadzanie do pamięci komputera lub innego urządzenia;

c. opracowywanie, w tym modyfikowanie, tłumaczenie, przerabiania, łącznie z innymi utworami lub wprowadzanie innych zmian do Pracy Konkursowej;

d. rozpowszechnianie Pracy Konkursowej w tym jej publiczne wykonywanie, wystawianie, wyświetlanie, odtwarzanie, nadawanie oraz reemitowanie Pracy Konkursowej a także jej publicznego udostępniania w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niej dostęp w miejscu i w czasie przez siebie wybranym, w tym przy wykorzystaniu sieci Internet lub Intranet;

e. wykorzystywanie Pracy Konkursowej dla celów marketingowych w tym zamieszczanie Pracy Konkursowej lub jej części na wszystkich możliwych nośnikach reklamowych i informacyjnych, w szczególności w materiałach ATL oraz BTL, w telewizji kablowej lub cyfrowej, w sieci Internet, w prasie, na drukach firmowych oraz innych drukach, w ogłoszeniach, formularzach, w prezentacjach elektronicznych, kalendarzach, na materiałach brandingowych, opakowaniach, gadżetach.

9. Uczestnik zobowiązuje się do niekorzystania z autorskich praw osobistych do Nazwy i upoważnia do korzystania z nich wyłącznie Organizatorów.

10. Organizator zastrzega sobie prawo do nierozstrzygnięcia, odwołania lub przerwania konkursu.

Aneks do regulaminu:

Zmiana punktu 6: Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi 22 czerwca 2015.

Jak zatrzymać darczyńców na dłużej?

Retencja darczyńców jest dla wielu organizacji pozarządowych dużym problemem. Większość darczyńców wspiera organizacje tylko raz, przestając pomagać zaraz po przekazaniu pierwszej darowizny. Dlaczego darczyńcy odchodzą od naszej organizacji?

Zwykle konsumenci przestają korzystać z usług bądź produktów danej marki, gdy firma nie interesuje się swoimi klientami. Konsumenci zwracają także uwagę na jakość obsługi – 14% klientów zmieniło firmę, ponieważ nie było zadowolonych z obsługi reklamacji. I choć powyższe statystyki dotyczą sektora komercyjnego, to jednak pokrywają się z zachowaniami darczyńców. Najczęściej darczyńcy przestają wspierać organizację, ponieważ:

– nie są w stanie dłużej wspierać organizacji,

– nie pamiętają, że w ogóle kiedykolwiek wsparli organizację (zdarza się to częściej, niż mogłoby się wydawać),

– sądzą, że organizacja lub dany projekt nie potrzebuje już dłużej pomocy,

– zmienili miejsce zamieszkania,

– organizacja nie poprosiła o kolejną darowiznę,

– organizacja nie poinformowała darczyńcy, w jaki sposób jego darowizna pomogła,

– komunikacja ze strony organizacji  była niewłaściwa,

– organizacja poprosiła o zbyt duże kwoty.

Gdy spojrzałam na powyższe powody pogarszającej się retencji darczyńców, uderzyło mnie to, że większość tych czynników wynika z niewłaściwej komunikacji ze strony organizacji lub w ogóle z braku jakiejkolwiek komunikacji. Co to oznacza? Że zatrzymanie darczyńcy na dłużej zależy w pierwszej kolejności od nas samych.

Obsługa darczyńcy

Czy korzystacie z usług firmy, w której jesteście kiepsko obsługiwani? Jako klienci doskonale wiemy, jak ważna jest dobra obsługa klienta oraz odpowiednia reakcja firmy na wszelkie reklamacje. Niestety, nie korzystamy z tej wiedzy w sektorze non-profit. Niewiele organizacji zdaje sobie sprawę z tego, jak ważna jest obsługa darczyńcy. Przecież nasi darczyńcy także chcą być fachowo i mile obsłużeni. Brak listu z podziękowaniem za wpłacenie darowizny czy nieodpowiadanie na zapytania, mogą skutkować nie tylko utratą darczyńców, ale także złą opinią na temat organizacji.

Zaangażowanie oraz zaufanie to podstawa

Najlepszym sposobem na zatrzymanie darczyńcy na dłużej jest zdobycie jego zaufania oraz zaangażowanie go w działalność naszej organizacji. Pamiętajmy o stałej komunikacji z naszymi darczyńcami, dopasowanej do danego segmentu darczyńców. Przede wszystkim warto zapewnić darczyńcom niesamowite przeżycia poprzez opowieści o działalności naszej organizacji – wykorzystajmy do tego storytelling. Świetnym narzędziem do zaangażowania odbiorcy oraz budowania lojalności jest list fundraisingowy lub newsletter. W jaki sposób skutecznie wykorzystać direct mailing w budowaniu zaufania, dowiecie się na warsztatach „Pisanie skutecznych listów fundraisingowych”.

Nie ignoruj darczyńcy po pierwszej darowiźnie

Relacja z darczyńcą przypomina przyjacielską relację –  buduje się ją z czasem. Do darczyńców, którzy pierwszy raz wpłacili darowiznę, odezwijcie się od razu z podziękowaniami. Następny kontakt wykonajcie w ciągu pierwszych 4-6 tygodni, a kolejny w ciągu następnych 12 miesięcy. Możecie wysłać prezent powitalny, newsletter, zaproszenie na wydarzenie organizowane przez organizację. Poproście darczyńców, by zostali wolontariuszami, opowiedzieli rodzinie i znajomym o organizacji, albo by po prostu wypełnili ankietę. Najważniejsze jest to, byście nie zapomnieli o tym kontakcie. Znalezienie czasu na przygotowanie planu programu lojalnościowego  jest tutaj kluczem do sukcesu.

Często organizacje są tak skupione na poszukiwaniu nowych darczyńców, że zapominają o dbaniu o darczyńców, którzy już raz dokonali wpłaty. Tymczasem zmotywowanie dotychczasowego darczyńcy do kolejnych wpłat jest równie ważnym zadaniem! Warto popracować nad komunikacją i zbudować długą, przyjacielską relację z darczyńcami – przełoży się to na stałe wpłaty dla naszej organizacji i jest 5 razy tańsze niż szukanie wciąż nowych darczyńców.

Jeśli chciałbyś zbudować program lojalnościowy dla darczyńców, który spowoduje, że będą wspierać Twoją organizację przez wiele lat sprawdź naszą ofertę stworzenia Strategii fundraisingowej dla Twojej organizacji pozarządowej>>>

Martyna Mazela