Dlaczego długotrwałe relacje z darczyńcami są tak ważne w fundraisingu?

Dobra, długotrwała relacja jest niezbędna do budowania zarówno biznesu jak i organizacji pozarządowej. Budując długotrwałą relację otwieramy sobie wachlarz możliwości dalszej współpracy. Nie bez przyczyny jedna z definicji fundraisingu mówi: fundraising jest rozmową między organizacją, a darczyńcą.

Statystyki pokazują, że 7 na 10 darczyńców nie przekazuje darowizny po raz drugi tej samej organizacji. Źródłem tego problemu jest brak silnej relacji darczyńca – organizacja.

Marc Pitman i John Haydon postanowili przyjrzeć się lepiej temu problemowi i zaproponowali model budowania relacji oparty na modelu relacji rodzinnych.

Najpopularniejszą strukturą budowania relacji jest jednorazowe podziękowanie za darowiznę. Większość organizacji przeprowadzając jakąś coroczną akcję mającą na celu zbiórkę funduszy na pewien ma następujący schemat: darczyńca wpłaca pieniądze, a następnie organizacja wysyła mu podziękowanie za wsparcie. Taki schemat umożliwia jedynie pojedynczy kontakt z darczyńcami w ciągu roku, z których siedmiu na dziesięciu już więcej nie wesprze organizacji.

listy

Możemy to zmienić włączając darczyńców w życie naszej organizacji.  Zaszczepmy w nich zaangażowanie na miarę rodzinnych więzi. Każdy pomaga chętniej tam, gdzie czuje się częścią pewnej społeczności. Dajmy darczyńcom możliwość wpływania na nawet najmniejsze decyzje organizacji, które mogą dotyczyć wyboru imienia dla uratowanego zwierzęcia, wyboru miejsca przeprowadzenia jakiejś akcji czy nawet koloru gadżetów, ze sprzedaży których dochód będzie przeznaczony na wsparcie naszej organizacji. Dajmy im poczucie za pomocą czynów, że są nam potrzebni!

Najprostsze techniki budowania relacji z darczyńcami to:

  • Wdrożenie sprawnie działającego systemu podziękowań za wpłatę lub inną pomoc
  • Poinformowanie darczyńców, w jaki sposób została wykorzystana ich darowizna
  • Regularne informowanie darczyńców o zrealizowanych działaniach i planach organizacji, poprzez wdrożenie programu lojalnościowego
  • Publikowanie historii podopiecznych organizacji

Ile zebrano w 1 procenta podatku w 2012 roku?

Jak co roku Ministerstwo Finansów przygotowało podsumowanie z akcji 1% podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Padł kolejny rekord, gdyż w roku 2012 przekazano aż 457 315 813,63zł na organizacje.

Podatnicy rozliczający się poprzez  PIT-36, PIT-36L i PIT-37– przekazali 439,8 mln zł, czyli aż 96% całej kwoty.  Podatnicy rozliczający się wg. PIT-38 (uzyskali zysk z zainwestowanego przez siebie kapitału )– przekazali 7,0 mln, a z PIT-28 (zryczałtowany podatek od swoich przychodów, rozliczenie z US do końca stycznia) i PIT-39 (sprzedaż nieruchomości i prawa majątkowe) – łącznie  10,5 mln zł. Oznacza to, że jeśli rozpoczniemy kampanię na 1% podatku pod 31 stycznia, to stracimy tylko niewielki ułamek  z ogólnej kwoty przekazanej przez podatników organizacjom OPP.  Mając niewielkie fundusze na promocję kampanii lepiej zainwestować je w marcu i kwietniu.

Liczba podatników, którzy w zeznaniach za 2011 r. złożyli wnioski o przekazanie 1% podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego wyniosła 11 165 578, co stanowi 43% uprawnionych. Liczba ta wzrosła o 1,1 ml z 10,1 mln z roku 2011.

Podatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych, którzy w zeznaniach za 2011 r. złożyli wniosek o przekazanie 1% należnego podatku, przeciętnie przekazali organizacjom pożytku publicznego kwotę 41 zł, w tym podatnicy składający:

  1.  PIT-36, PIT-36L i PIT-37 – 41 zł,
  2.  PIT-38 – 57 zł,
  3.  PIT-28 i PIT-39 – 43 zł.

Najwięcej, bo 103 616 864,89 zł, co stanowi aż 22,66% całej kwoty przekazanej na 1% pochodzi z Warszawy. Na drugim miejscu z kwotą 59 684 396,38 ( 13,05% całej sumy) są Katowice. Pozostałe miasta poniżej 10%.

newsletter

Organizacją, która otrzymała najwięcej z 1% podatku była po raz kolejny Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą”, na której konto wpłynęło 108  708 265zł. Na drugim miejscu była Fundacja  Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko” z kwotą 13 365 964zł, a na trzecim Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”  – 7 522 072zł.

Wszystkie organizacje z pierwszej trójki prowadziły zbiórki na tzw. subkonta, czyli na konkretny cel w ramach swojej misji. Subkonta są to konta dedykowane konkretnym osobom: dzieciom lub dorosłym dotkniętym chorobą. Fundacja, która otrzyma pieniądze z 1% ze wskazaniem subkonta, przekazuje je później osobie, do którego dane subkonto należy.

Jak pokazują doświadczenia ostatnich lat, prowadzenie subkont na 1% podatku, to najskuteczniejsza metoda zbierania pieniędzy dla OPP.

Poniżej dokument Ministerstwa Finansów z 2012r., w którym znajduje się lista wszystkich organizacji pożytku publicznego wraz z kwotami z 1 procenta, jakie zostały przekazane na konta organizacji.

7 najważniejszych kroków do napisania fantastycznego listu fundraisingowego

7 najważniejszych kroków do napisania fantastycznego listu fundraisingowego

 

Jeśli chcesz odnieść sukces w fundraisingu, powinieneś wiedzieć, że listy fundraisingowe naprawdę nadal działają!

W poniższym tekście znajdziesz 7 wskazówek jak je pisać. Napisanie dobrego listu fundraisingowego trwa czasami kilka dni. Dlatego nie odkładaj tej pracy na ostatnią chwilę – im wcześniej zaczniesz pisać swój list, tym lepsze będą wyniki z akcji. Pytania, na które powinieneś najpierw odpowiedzieć, zanim napiszesz list fundraisingowy:

  1. Do kogo będzie skierowany ten list?

Każdy list działa najskuteczniej, gdy jedna osoba pisze go bezpośrednio do drugiej. Więc kim będzie osoba, do której wyślesz list? Samotną emerytką, dyrektorem ds. CSR,  prezesem wielkiej korporacji, młodą mamą z dwójką dzieci?

  1. Nie piszesz po to, aby zdobyć nagrodę literacką. Masz zachęcić do działania. Jak to zrobisz?

Nie staraj się pisać pełnych gramatycznie zdań po polsku. W swojej książce o fundraisingu znany ekspert Jeff Brookes zachęca żeby nie pisać perfekcyjnych listów. Ważne, by stworzyć list łatwy do szybkiego „przeskanowania wzrokiem”. Większość z nas pobieżnie przegląda otrzymany list, aby znaleźć jego istotę w kilka sekund. Zatem używaj z rozmysłem pogrubień i kursywy, czy nawet podkreśleń, tak abyś dotarł z najważniejszym przesłaniem listu do odbiorcy w kilka sekund.

  1. Co napiszesz w postscriptum.

Jednym z największych błędów, które robią organizacje pozarządowe, to pozwalanie, aby list fundraisingowy był pisany przez prezesa lub dyrektora zarządzającego. A jeszcze większy błąd to wysyłanie listów, które oni sami chcieliby otrzymać. Są duże szanse na to, że te osoby nie są typowymi darczyńcami organizacji. Jest to szczególnie ważne, jeśli chodzi o pisanie PS.  Wiele osób zarządzających unika używania PS w listach.  Uważają, że jest to „nieprofesjonalne”. Ale dekady badań nad ruchem oka wskazują, że PS to pierwsza część listu, którą czyta każdy darczyńca zaraz po swoim imieniu.  Więc w podsumowaniu całego listu – poproś o darowiznę, podaj termin zakończenia akcji, przekonaj do działania w 2-3 zdaniach.

PS Nie jesteś gotowy do napisania listu, jeśli nie masz jeszcze przekonywującego Postscriptum.

Hidden Content
  1. Jaką historię opowiesz w liście?

Badania dowodzą, że pokazywanie statystyk i liczb w listach źle wpływa na wyniki fundraisingowe. Obszary mózgu zaangażowane do analizy danych liczbowych i wykresów kołowych, jednocześnie powstrzymują część darczyńców przed podjęciem decyzji o wpłacie darowizny. Niebywałe, ale co z tego wynika? Że zamiast mówić o wszystkich zwierzętach, które uratowaliście lub o wszystkich ludziach, którym pomogliście, gdy zachorowali na raka, wybierz tylko jedną opowieść. Opowiedz historię jednej osoby, jednego psa, jednego dziecka. To pomoże darczyńcy zidentyfikować się z osobą, o której piszesz. Teraz zastanów się o czym chciałbyś mu napisać?

  1. Co umieścisz na kopercie?

Koperta jest bardzo ważną częścią listu do darczyńcy. Zaprojektuj ją już po napisaniu listu. Pomyśl, co umieścić na kopercie, aby potencjalny darczyńca chciał ją otworzyć? Powinieneś zastanowić się czy chcesz użyć na niej tzw. teasera, czyli zwiastuna tego co znajduje się w środku. Czy użyjesz czerwonej czcionki na pieczątce sugerującej, że to coś pilnego. A może  zostawisz pustą kopertę z wyjątkiem adresu odbiorcy? Każdy pomysł może odnieść sukces. Po prostu musisz  przetestować je wszystkie, żeby dowiedzieć się który jest najbardziej skuteczny w grupie Twoich odbiorców listu.

  1. Jaki stworzysz mechanizm zwrotny?

Wysyłanie listu do darczyńcy bez mechanizmu zwrotnego jest stratą czasu. Więc pomyśl o tym, zanim cokolwiek wyślesz. Większość organizacji pozarządowych ma tendencję do używania blankietu wpłaty. Zanim umieścisz go w kopercie, zastanów się czy chcesz aby Twój darczyńca sam wypełnił swoje dane, czy może zrobisz to za niego? Jakie to będzie miało w efekcie konsekwencje?

Jeśli chodzi o wybór, który dajemy darczyńcom, to mniej znaczy więcej. Zgodnie z psychologią konsumenta, ludzie lubią mieć trzy opcje wyboru.  Jeśli jest ich więcej, to powoduje, że ich umysł się wyłącza. A przecież tego nie chcemy.

  1. Jak będzie wyglądała strona docelowa kampanii na internecie?

Prosta, specjalnie dedykowana strona www do zbierania pieniędzy jest najbardziej efektywnym rozwiązaniem w fundraisingu. Bardzo łatwo jest ją stworzyć, więc zrób to i sam przekonaj się, że to działa. Zaprojektuj ją w taki sposób, aby była graficznie spójna z listem fundraisingowym, ale mogła także istnieć samodzielnie, jeśli wejdzie na nią użytkownik przekierowany z kampanii e-mailingowej lub z Facebook’a. Nie pomijaj formularza wpłaty online w swojej akcji wysyłki listów. Ostatnie badania w USA pokazują, że jednym z najlepszych sposobów na podniesienie wpłat darowizn przez internet jest pisanie listów!

Znalazłeś coś pomocnego w tym tekście?  Napisz do nas i podziel się swoimi spostrzeżeniami. A może Twoi darczyńcy reagują inaczej, niż opisujemy to powyżej?  Chętnie dowiemy się jakie są Twoje doświadczenia w pracy z darczyńcami. Czekamy na Twój komentarz.

Nowy pomysł na stary gadżet

Pamiętacie jak kiedyś zbierało się kolorowe siatki z ciekawymi nadrukami? Może nie wszyscy z Was pamiętają, bo to było średnio licząc jakieś 20 lat temu albo i więcej… Późnej hipermarkety weszły ze swoimi darmowymi siatkami i zasypały nas plastikiem.

Siatka stała się nic nie znaczącym śmieciem – pobieranym w sklepie i wyrzucanym w domu do kosza. I tak trwaliśmy w tym siatko-śmieceniu przez zgoła kilkanaście lat. Góry plastikowych siatek rosły na wysypiskach śmieci.

newsletter

Ekolodzy bili na alarm, że trzeba coś z tym zrobić … i od kilku lat mamy znowu siatki za opłatą w hipermarketach. Niestety ich jakość i wygląd wcale nie zmieniły się odkąd są płatne… Te najdroższe są zazwyczaj robione z papieru, a brzydkie, bezimienne plastiki możemy kupić za kilkadziesiąt groszy.

Creative-Bag-Advertisements-goose 19140367136492602_fa1hYjIT

Jeśli nie potrafimy się i wyzwolić od toreb, siatek, siateczek, to może przynajmniej wykorzystamy je do promocji organizacji dobroczynnych i celów społecznych. Zobaczcie jak robią to organizacja charytatywne z innych krajów.

The Body Shop i akcja charytatywna

W mojej weekendowej podróży po centrum handlowym, natrafiłam na ciekawą akcję fundraisingową. Jest to kolejna akcja The Body Shop w Polsce. Kiedyś firma współpracowała ze Stowarzyszeniem SOS Wioski Dziecięce w Polsce, od lipca br. trwa kampania wspierająca 3 nowe organizacje charytatywne: Viva! Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt, Fundacja Dzieci Niczyje oraz Fundacja Nasza Ziemia.

The Body Shop chwali się na swoim fanpage’u na FB, że od 1989 wspiera organizacje pożytku publicznego. Jest to duży skrót myślowy, gdyż status OPP można było uzyskać dopiero w 2003 roku, więc z pewnością autorom chodziło o organizacje pozarządowe.

Faktycznie The Body shop deklaruje od lat, że jest firmą odpowiedzialną społecznie. Wspiera sprawiedliwy handel, staje w obronie praw czlowieka, chroni naszą planetę, jest przeciwko testowaniu kosmetyków na zwierzętach, prowadzi własną fundację w Wielkiej Brytanii. Wymienione wartości firma mocno podkreśla w komunikacji marketingowej, na opakowaniach swoich produktów, na swojej stronie www i jest w tym przekazie bardzo spójna od wielu lat.

Obecnie prowadzona akcja promuje nowe masło do ust Dragon Fruit. Produkt niepozorny i malutki, ale niezbędny dla wielu kobiet. Opakowanie kosztuje 25zł. Kupując produkt, klientka otrzymuje żeton, który może wrzucić do jednej ze skarbonek z logotypem wybranej fundacji, i w ten sposób ją wesprzeć. POSy tej akcji są umieszczone na ladzie przy kasie.

doradztwo strategia biznes

Pomimo wieloletniej tradycji działań CSRowych prowadzonych przez Body Shop, kampania zawiera podstawowy błąd: nie wiadomo w jaki sposób The Body Shop wspiera 3 wybrane fundacja. Akcja mogłaby przynieść organizacjom znacznie lepsze wyniki finansowe, gdyby zmienić w niej kilka szczegółów:

  •  po pierwsze i najważniejsze: poinformować klientów jaka kwota ze sprzedaży jednego opakowania zostanie przeznaczona na organizację. Na ten temat nie znalazłam nigdzie informacji. Co więcej, nawet ekspedientka w sklepie nie potrafiła mi odpowiedzieć na to pytanie.
  • wyodrębnić wizualnie skarbonki oraz logotypy wybranych fundacji na skarbonkach – teraz zupełnie zlewają się z tłem, a przecież firma wybrała tak znane NGOsy ze względu na wysoką znajomość ich marek, które są czynnkiem wspierającym sprzedaż masełek!
  • poinformować o działalności 3 wybranych fundacji na fanpage’u The Body Shop w Polsce – to z pewnością  zwiększyłoby zainteresowanie akcją
  • przypominać swoim fanom na FB o akcji min. 3-4 x w tygodniu. Do tej pory tylko raz pojawił się wpis na ten temat
  • hasło akcji „Twoje usta, Twój głos, Twój wybór”, jest mało zrozumiałe dla klientów. Nie komunikuje bezpośrednio celu akcji, ani jej wymiaru społecznego, a jest najbardziej czytelnym elementem na POSach… Reszta informacji jest bardzo drobną, białą czcionką na jasnozielonym tle. Naprawdę ciężko się to czyta…

 

Jestem przekonana, że gdyby zastosować się do powyższych wskazówek, wynik finansowy i PRowych dla organizacji byłby znacznie korzystniejszy.

Czasami od kilku robnych szczegółów zależy być albo nie być całej kampanii…

Za rzadko dziękujemy darczyńcom

Niedawno podpisałam petycję dla Arktyki, wchodząc na stronę www.uratujarktyke.pl

Przyznam, że spodobała mi się strona www kampanii i bardzo spontanicznie wzięłam w niej udział, choć nigdy wcześniej Greenpeacowi nie udało się przekonać mnie do swoich działań.

Uratuj Arktykę to ogólnoświatowa kampania prowadzona także przez polski oddział Greenpeace. Do końca lipca br. ponad 1 152 000 osób z całego świata podpisało petycję, aby uchronić ten kontynent przez odwiertami ropy naftowej planowanymi przez Shell. Z pewnością tak fantastyczny wynik kampanii zaskoczył nawet samych organizatorów! Nie dośc , że w którym czasie zrealizowali swój cel (1 milion podpisów!), to teraz mają do wykorzystania ogromną bazę emailingową  –  z pewnością zajmie się nią wkrótce dział fundaisingu.

Po wpisaniu się na listę „popierających”, prawie zapomniałam o całej akcji,bo byłam przekonana, że na tym skończy się mój udział w kampanii. Do tej pory zazwyczaj tak się działo. Jednak tym razem było inaczej, gdyż dosłownie dwa tygodnie później otrzymałam email z podziękowaniem oraz informacją, że w ostatni weekend zebrano ponad 1 milion podpisów. I to także dzięki mnie! Ha! Spytajcie mnie teraz jak się poczułam, kiedy przeczytałam tą wiadomość od Bena z Greenpeace’u (niestety do tej pory nie wiem kim jest Ben, ale przypuszczam, że jest kimś bardzo ważnym, bo się nie podpisał!).

listy

Przypomniała mi się stara jak świat zasada fundraisingu, którą powtarzam uczestnikom na wszystkich moich szkoleniach – „Zawsze dziękuj swoim darczyńcom… i to bez zbędnej zwłoki.” Jest w tych podziękowaniach jakaś niesamowita siła, która sprawia, że chce się nam, darczyńcom iść z tą organizacją dalej i dalej. Zasada: angażuj → dziękuj →  jeszcze mocniej angażuj → dziękuj → jeszcze mocniej i mocniej angażuj itd. działa pod każdą szerokością geograficzną i jest naprawdę uniwersalna. Jeśli więc chcecie mieć lojalnych darczyńców dziękujcie im, i nie czekajcie z tym podziękowaniami zbyt długo…

6 zasad doskonałego direct mailingu do darczyńców indywidualnych – ebook z fundraisingu

6 zasad doskonałego direct mailingu do darczyńców indywidualnych – bezpłatny ebook

Wysyłanie skutecznych direct mailingów, czyli listów fundraisingowych, do darczyńców indywidualnych jest sztuką, której każdy z nas może się nauczyć. To podstawa działań fundraisingowych.

Direct Mailing, czyli pocztowa przesyłka bezpośrednia, jest najbardziej rozpowszechnionym narzędziem wykorzystywanym w fundraisingu i marketingu bezpośrednim. Stosują go od wielu lat największe na świecie organizacje charytatywne, takie jak UNICEF, SOS Wioski Dziecięce, WWF. Direct Mailing zapewnia im stabilizację finansową oraz umożliwia planowanie przychodów i budowanie relacji z darczyńcą.

W załączonym poniżej e-booku przeczytacie o 6 najważniejszych zasadach tworzenia doskonałych mailingów do darczyńców indywidualnych.

 

Pobierz e-booka >>>  „6 zasad doskonałego mailingu” i dowiedz się więcej jak pisać listy fundraisingowe. 

Jak wykorzystać kody QR w pozyskiwaniu funduszy?

Jak wykorzystać kody QR w fundraisingu? Przede wszystkim musimy wiedzieć do czego mogą one linkować i gdzie możemy je umieścić, tak aby nasi odbiorcy mogli je zobaczyć i zeskanować. Kody QR są coraz częściej umieszczane na plakatach, billboardach, naklejkach rozdawanych za darmo. Po co? Jak się je wykorzystuje w kampaniach fundraisingowych i reklamowych?

Co najczęściej „zaszywa się” w kodzie QR?

1. Link URL do strony www np. landing page obecnej kampanii fundraisingowej
2. Film video na YouTube
3. Lokalizacja na Google Maps
4. Link do profilu w mediach społecznościowych

5. Link do piosenki, albumu, artysty na iTunes
6. Tekst
7. Numer telefonu
8. Wiadomość SMS (tekst oraz numer telefonu, na który ta wiadomość ma zostać wysłana)
9. Adres e-mailowy

Poniżej udostępniamy za darmo do pobrania krótki przewodnik dla osób zajmujących się pozyskiwaniem funduszy i kampaniami fundraisingowymi: „Kody QR w fundraisingu”.

11 zasad fundraisingu internetowego – bezpłatny ebook

11 zasad fundraisingu internetowego – bezpłatny ebook

Fundraising on-line, czyli fundraising w internecie, rozwija się niezwykle ekspansywnie w USA, Europie Zachodniej, a także w Polsce. Przykłady spektakularnych i niezwykle efektywnych kampanii, które miały swój początek i koniec tylko w wirtualnej przestrzeni, ale przyniosły jak najbardziej realne wyniki, można mnożyć.

Instytut Fundraisingu z roku na rok realizuje coraz więcej kampanii fundraisingowych w internecie na zlecenie swoich klientów. Kampanie te przynoszą bardzo dobre rezultaty finansowe, nawet przy niewielkich nakładach na reklamę i media. Pozyskiwanie funduszy w internecie jest najtańszą metodą fundraisingu. Dowiedz się jak pozyskują fundusze przez internet inne organizacje pozarządowe. Pobierz bezpłatnie ebooka pt.: 11 zasad fundraisingu internetowego.

Fundraising online to obecnie najszybciej rozwijający się kanał pozyskiwania funduszy dla organizacji charytatywnych. Mając to na uwadze, powinniśmy zadać sobie pytanie czy planując działania fundraisingowe, pamiętamy o wykorzystaniu narzędzi internetowych? Czy nasze działania nadążają za nieustannie rozwijającą się technologią i trendami użytkowników oraz rynku?

Pobierz prezentację „11 zasad fundraisingu internetowego” i dowiedz się więcej.

fundraising

Fundraising czas zacząć! … o fundraisingu mówią dyrektorzy największych NGO

Fundraising [czyt. fandrejzing] to w Polsce pojęcie nowe. Pochodzi z języka angielskiego i jest połączeniem wyrazów fund – fundusze oraz raise – zbierać. Większość Polaków nie potrafi nawet przeczytać słowa fundraising, nie mówiąc o jego definicji. Dopiero kiedy zaczynam przybliżać naszym rozmówcom ideę tego zagadnienia, okazuje się, że każdy z nas, w mniejszym lub większym stopniu stosował metody fundraisingowe lub przynajmniej zetknął się z fundraisingiem w swoim życiu. No więc co to jest ten tajemniczy fundraising?

Fundraising to nic innego jak profesjonalne i systematyczne pozyskiwanie funduszy lub darów rzeczowych albo darmowych usług na rzecz organizacji non-profit. Bardzo ważne w powyższej definicji są przymiotniki „profesjonalny i systematyczny”. Jest to sedno fundraisingu i w tym leży tajemnica jego skuteczności. Dzięki prowadzeniu działań fundraisingowych organizacja może zapewnić sobie stabilizację finansową i fundusze na dalszy rozwój. Podstawą skutecznych działań fundraisingowych jest budowanie relacji z darczyńcą. Ken Burnett, międzynarodowy konsultant ds. fundraisingu i marketingu NGO, autor wielu książek o fundraisingu, pisze w jednym ze swoich bestsellerów pt. „Relationship Fundraising” o tym, że fundraising nie polega na proszeniu o pieniądze, tylko na inspirowaniu darczyńców i sprawianiu, żeby uwierzyli, że mogą zmienić świat. Osoby zarządzające największymi polskimi organizacjami non-profit całkowicie zgadzają się z tą tezą.

Jak zacząć fundraising? Pobierz darmowego ebooka tutaj >>>

Obecnie fundraising opiera się na budowaniu kontaktu z darczyńcą. – mówi Katarzyna Kordziak-Kacprzak, Dyrektor ds. fundraisingu, Polskiego Komitetu Narodowego UNICEF. – To, że pozyskujemy środki finansowe, jest możliwe głównie dzięki nawiązywaniu relacji z darczyńcami. Możliwości komunikacji jest wiele – poprzez konto na facebooku, stronę internetową, a nawet dzięki zwykłemu telefonowi. Informowanie o rezultatach swoich działań pozwala budować tą relację, zaangażować darczyńcę w pracę organizacji, co oczywiście przekłada się na przychody. Anna Szwapczyńska – Vice-Prezes Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt VIVA! dodaje: Sam aspekt finansowy nie jest tak ważny, jak budowanie relacji, bo to jest to, co najbardziej procentuje w przyszłości. Największym potencjałem są ludzie – sympatycy naszej organizacji, którzy identyfikują się z nami. Wokół tego tworzy się cała reszta.

Mówiąc o fundraisingu musimy pamiętać, że zawsze powinien on być ściśle związany z misją organizacji. Zwraca na to uwagę Jerzy Zaborowski, Dyrektor Generalny Zarządu Głównego, Polskiego Czerwonego Krzyża – Organizacje pozarządowe nie są po to, aby zbierać fundusze, ale, aby zaspokajać ważne potrzeby społeczne. I to jest punkt wyjścia. Żeby to robić, muszą zatrudniać wykwalifikowanych ludzi i mieć środki do tego. Stąd fundraising, czyli pozyskiwanie zasobów finansowych, na realizacje celów społecznych. Fundraising nie może być oderwany od misji organizacji.

Sytuacja finansowa trzeciego sektora w Polsce

Według badania Stowarzyszenia Klon/Jawor z 2011 roku, roczny budżet przeciętnej polskiej organizacji pozarządowej wynosi ok. 20 000 PLN, a 11% z organizacji deklaruje budżet na poziomie 100 PLN! To bardzo niska kwota, która pozwala na realizację celów statutowych w bardzo ograniczonym stopniu. Dlaczego tak się dzieje? W polskich organizacjach non-profit pracują ludzie z pasją i ogromną motywacją. Są to ideowcy, którzy chcą pomagać innym i zmieniać nasze otoczenie na lepsze. Najczęściej mocną stroną fundatorów- założycieli organizacji non-profit, jest działalność programowa, czyli realizacja misji organizacji. Bezpośrednim impulsem do założenia organizacji jest zazwyczaj trudna sytuacja życiowa, w której fundatorzy zetknęli się z pewnym problemem społecznym, edukacyjnym, zdrowotnym, a który potem postanowili rozwiązywać na większą skalę. Założenie fundacji lub stowarzyszenia, umożliwiło im podjęcie tych działań.

Jedyną przeszkodą w realizacji ich szczytnych celów jest zazwyczaj brak funduszy na prowadzenie działalności. Zakładając organizację, która niesie dobro i pomaga innym, fundatorzy rzadko myślą o tym, skąd wezmą pieniądze na jej utrzymanie i dalszy rozwój. Często optymistycznie zakładają, że realizując tak szczytne cele, darczyńcy i pieniądze znajdą się same. Niestety życie często weryfikuje te optymistyczne założenia. Na polskim rynku jest ok. 100 000 organizacji pozarządowych, które walcząc o fundusze z sektora prywatnego i państwowego, konkurują pomiędzy sobą. Konkurencja ta rośnie z roku na rok, ponieważ rośnie liczba organizacji na rynku, a do Polski wchodzą duże, międzynarodowe fundacje i stowarzyszenia, które mają znaną markę oraz profesjonalnie prowadzony fundraising.

W Polsce istnieją możliwości, aby wykorzystywać potencjał fundraisingowy sektora prywatnego, ale obecnie nie jest on w pełni wykorzystywany. – twierdzi Jerzy Zaborowski z PCK – Myślę, że jeszcze niewiele organizacji pozarządowych jest świadomych tego, że można to źródło dochodu wykorzystywać, lub obawia się wejść na ten rynek, bo nie wie jak i nie jest przygotowana do współpracy z biznesem. Dlatego w pierwszym odruchu, polskie organizacje zaczynają poszukiwanie pieniędzy z funduszy unijnych. Szukają także dofinansowania w urzędach wojewódzkich, gminach i innych instytucjach państwowych. Niestety budżety tych instytucji kurczą się z roku na rok, a biurokracja związana z wypełnieniem wymogów przystąpienia do projektów finansowanych z grantów, jest zazwyczaj tak dużym utrudnieniem, że niewielkie organizacje często nie są w stanie przystąpić do konkursu, lub rezygnują z realizacji projektu. Są też organizacje, które w ogóle nie mogą liczyć na pomoc państwa. Anna Szwapczyńska z Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt -VIVA! mówi wprost, że bez pozyskiwania funduszy z sektora prywatnego, organizacje pro zwierzęce nie miałyby żadnej szansy na finansowanie, bo prawie nie ma na to funduszy, w odróżnieniu od dużych nakładów na pomoc społeczną, dzikie zwierzęta, ekologię i ochronę środowiska,. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że 90% naszych przychodów to przychody od osób prywatnych, potwierdza Vice-Prezes Fundacji VIVA!

Po co organizacjom pozarządowym fundraising?

Fundraising to koło zamachowe każdego przedsięwzięcia non-profit, gdyż pozwala na utrzymanie stabilizacji finansowej i uniezależnia od funduszy tzw. związanych i celowych, czyli funduszy przeznaczonych na konkretny projekt. Daje możliwość rozwoju i swobodniejszego zarzadzania organizacją. Pozwala oferować beneficjentom najwyższą jakość usług, działać sprawnie i skutecznie, gromadzić kapitał żelazny, planować budżety na działania edukacyjne, promocję i pomnażanie pozyskanych funduszy, zatrudniać na stałe specjalistów, regularnie płacić bieżące rachunki, szkolić swoich pracowników itd.

Wydaje mi się, że w Polsce organizacja charytatywna nie jest w stanie się utrzymać bez prowadzenia działalności fundraisingowej, dlatego że żadne instytucje nie przekazują dotacji stricte na działanie organizacji. – potwierdza Anna Krzysztofowicz, dyrektor Fundacji Ewy Błaszczyk Akogo? Mając za zadanie prowadzenie takiej organizacji, trzeba aktywnie szukać źródeł jej finansowania.

Największe na świecie organizacje charytatywne wiedzą o tym i stosują działania fundraisingowe od kilkudziesięciu lat. Kiedy otwierają swoje biura w Polsce, automatycznie w strukturze organizacji pojawiają się osoby odpowiedzialne za pozyskiwanie funduszy, czyli po prostu utrzymanie organizacji. Takich pracowników nazywamy fundraiserami [czyt. fandrejzerami], czyli specjalistami ds. pozyskiwania funduszy.

Powód dlaczego prowadzimy działania fundraisingowe jest prozaiczny,- wyznaje Katarzyna Kordziak-Kacprzak – Polski Komitet Narodowy UNICEF, jak i sam UNICEF utrzymują się z dobrowolnych składek darczyńców. Zarówno od osób indywidulanych, jak i korporacji. Generalnie jest to dla nas konieczność, abyśmy mogli realizować cele, które sobie wyznaczamy. W naszym Komitecie w Polsce pracuje 20 osób, z czego 6 osób to fundraiserzy współpracujący z darczyńcami indywidualnymi.

Większość polskich organizacji pozarządowych nie sięga po pieniądze darczyńców indywidulanych, gdyż najczęściej nie wierzą w to, że ktokolwiek będzie chciał ich wspierać. Kolejnym problemem są często sami pracownicy organizacji pozarządowych, którzy twierdzą, iż wstydzą się prosić o pieniądze lub po prostu nie wiedzą, jak to robić. Część organizacji twierdzi, próbowała raz czy dwa razy przeprowadzić akcję fundraisingową skierowaną do osób prywatnych, ale akcja ta nie przyniosła spodziewanych efektów i porzucili tą ścieżkę. Nie mając wiedzy na temat fundraisingu z sektora prywatnego, tego jak on działa, jak powinna być przeprowadzona akcja, szybko zniechęcają się, w przekonaniu, że z tego sektora nie da się pozyskiwać funduszy. A jest całkiem odwrotnie, i korzystają na tym tylko Ci, którzy wierzą w fundraising i wiedzą jak go stosować.

Czy jest w Polsce potencjał, aby pozyskiwać fundusze z sektora prywatnego?

No właśnie, jest czy nie ma? Zdania są podzielone. A linia podziału przebiega dokładnie pomiędzy dwoma grupami organizacji: tymi, które pozyskują fundusze z sektora prywatnego i tymi, które tego nie robią.

Polacy od zawsze mieli otwarte serca, ale teraz mamy coraz większą świadomość znaczenia jakie daje nasza pomoc potrzebującym. Zarówno w działaniu lokalnym, jak i międzynarodowym. Nasze społeczeństwo jest coraz bardziej świadome tego, że działania charytatywne są konieczne i że naprawdę dają rezultaty – przekonuje Katarzyna Kordziak-Kacprzak z UNICEF Polska. Polacy chcą pomagać i robią to chętnie. Potwierdzeniem tego jest coroczny narodowy zryw na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tej jednej niedzieli w roku miliony Polaków solidaryzują się z potrzebującymi, wrzucając datki do puszek tysięcy wolontariuszy. To samo obserwujemy podczas klęsk żywiołowych i kataklizmów. Polacy bardzo chętnie włączają się do tego typu akcji. W zeszłym roku PCK zebrało ponad 6 milinów złotych podczas zbiórki publicznej na rzecz powodzian. Obecnie jest prowadzona akcja pomocy głodującym w państwach tzw. Rogu Afryki. Do połowy października br. UNICEF Polska zebrał od darczyńców ponad 1,6 miliona złotych, a kampania trwa nadal, więc kwota będzie rosła.

Kolejną dużą zmianę na rynku darczyńców indywidualnych spowodowało wprowadzenie 1% podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Co prawda osoby prywatne w tym przypadku nie przekazują organizacjom pieniędzy z własnej kieszeni, ale ułamek podatku należącego do skarbu państwa, jednak spowodowało do duży wzrost świadomości wśród podatników. Darczyńcy stają się coraz bardziej zaangażowani, w to, żeby dowiedzieć się co się dzieje z pieniędzmi powierzonymi organizacjom.– zauważa Anna Szwapczyńska z VIVY!. Z pewnością konkurencja na rynku organizacji pozarządowych, wymusza na nich coraz większy profesjonalizm i transparentność. Jeszcze parę lat temu statystyczny Kowalski nie myślał o tym, żeby przekazywać pieniądze na organizacje charytatywne – dodaje Anna Krzysztofowicz z Fundacji Akogo? – W związku ze zmianami w naszym kraju, świadomość potrzeby pomagania innym wzrosła. W konsekwencji tego, profesjonalizuje się także rynek fundraisingu w Polsce. Dziś na rynku funkcjonują już organizacje, które właśnie z sektora prywatnego zbierają miliony złotych rocznie.

Trzeba pamiętać jednak, że fundraising nie działa jak wygrana w LOTTO. Samo zatrudnienie fundraisera nie spowoduje, że w ciągu kilku miesięcy na konto naszej organizacji wpłyną miliony złotych. Fundraising to trudna, wielomiesięczna praca, która ma na celu budowanie relacji z darczyńcą. A ciężko zbudować relację i pozyskać czyjeś zaufanie w jeden dzień. Prowadzenie dialogu z darczyńcą wymaga profesjonalnej wiedzy na temat narzędzi fundraisingowych, czasu, cierpliwości i silnej wiary w to co się robi.

Nowy zawód na polskim rynku pracy – fundraiser

Biorąc pod uwagę fakt, że fundraising to wieloletni proces, musimy mieć świadomość, że nie da się tego robić od przypadku do przypadku lub w tak zwanym „czasie wolnym”, bo wiadomo, że tego wolnego czasu w organizacji nigdy nie ma i nie będzie.

Jerzy Zaborowski z PCK zwraca uwagę na to, że wiele organizacji w Polsce nadal traktuje fundraising jako działalność akcyjną – Robią akcję zamkniętą w czasie, która ma przynieść organizacji szybki zysk. I na tym kończy się i zaczyna fundraising. A zmiana, która jest potrzebna w tym obszarze, to wdrożenie myślenia systemowego. Długofalowe programy pomocy beneficjentom wymagają przygotowania długofalowych strategii fundraisingowych. Potrzebne jest przejście od fundraisingu o charakterze akcyjnym do systemowego, planowego działania. Anna Krzysztofowicz z Akogo? potwierdza – Fundraising to nie jest jednorazowe działanie, np. wykonanie telefonu do prezesa jakieś firmy czy pozyskanie jednego grantu. Bo stabilizację finansową daje baza stałych darczyńców, a nie jednorazowe wpłaty czy granty. Jest oczywiste, że aby działania fundraisingowe były prowadzone stale i systematycznie, aby móc utrzymywać kontakty z darczyńcami, przekazywać im wiedzę o organizacji i owocach jej działalności, to musi być do tych zadań dedykowana konkretna osoba. Tą osobą jest właśnie fundraiser. Dla wielu prezesów polskich fundacji jest oczywiste, że muszą zatrudnić sekretarkę, bo ktoś musi odbierać telefony, osobę zarządzającą, czy księgową. Ale jeszcze niewielu z nich jest przekonanych do tego, że powinni zatrudnić pracownika, która zajmie się pozyskiwaniem funduszy.

W Europie Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych czy w Australii zawód fundraisera jest powszechnie znany i ceniony. Są ludzie, którzy całe swoje życie przepracowali na tym właśnie stanowisku i nigdy nie myśleli, aby przejść z trzeciego sektora do biznesu, bo właśnie ta praca daje im ogromną satysfakcję i wewnętrzną motywację. Rynek pracy dla fundraiserów jest tak duży, że istnieją portale pośrednictwa pracy dedykowane tylko fundraiserom i pracownikom trzeciego sektora. W Polsce jest to jeszcze przed nami. Wykwalifikowanych fundraiserów jest na rynku bardzo niewielu, ale istnieją takie firmy, takie jak Instytut Fundraisingu, które zajmują się szkoleniem fundraiserów oraz doradzaniem organizacjom pozarządowym, jak rozpocząć lub kontynuować profesjonalny fundraising.

Czy Twoja organizacja potrzebuje fundraisingu?

Jeśli któraś organizacja jeszcze zastanawia się nad rozpoczęciem działań fundraisingowych, to najpierw musi sobie zadać pytanie czy chce stać w miejscu czy chce się rozwijać. Bo jeśli tylko chce się utrzymać na rynku, nie myśli o rozwoju, to być może nie musi. – zastanawia się Anna Krzysztofowicz – Ale tak naprawdę to w to nie wierzę.

Zarządzający największym organizacjami charytatywnymi w Polsce są jednomyślni: każda organizacja pozarządowa potrzebuje działań fundraisingowych. Jeśli chce prowadzić działalność, musi mieć na to środki. Nie ma innej drogi do rozwoju, do pełnienia misji i obejmowania pomocą coraz większej liczby beneficjentów. Poza wymiernymi korzyściami finansowymi, wdrażanie fundraisingu w organizacji, wpływa także na podniesienie jakości innych obszarów działania, na co zwraca uwagę Dyrektor Generalny PCK. Aby prowadzić fundraising, trzeba efektywnie komunikować rezultaty swojej działalności. Usprawnia się dzięki temu system raportowania wewnętrznego w całej organizacji pozarządowej. Musimy przekonać darczyńcę, że to co robimy ma odpowiednią jakość, czyli zaczynamy jeszcze bardziej dbać o tą jakość. Mają tu zastosowanie typowe zasady kierujące wolnym rynkiem, gdzie konkurowanie o klienta, a w tym przypadku darczyńcę, podnosi wydajność procesów i efektywność całej organizacji. To dlatego fundraising najszybciej rozwijał się w tych krajach, w których organizacje pozarządowe nie mogły liczyć na pomoc państwa. Z pewnością w Polsce sytuacja zmierza obecnie w tym samym kierunku i pytanie które muszą sobie dziś zadać osoby zarządzające polskimi organizacjami pozarządowymi to nie czy, ale jak wdrożyć fundraising w swojej fundacji lub stowarzyszeniu.

Jak zacząć fundraising? Kliknij i pobierz darmowy poradnik od Instytutu Fundraisingu >>>

Autorem artykułu jest Martyna Żak, założycielka Instytutu Fundraisingu.

Artykuł ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika „Świat Problemów”, 2011.

Martyna Mazela