The Body Shop i akcja charytatywna

W mojej weekendowej podróży po centrum handlowym, natrafiłam na ciekawą akcję fundraisingową. Jest to kolejna akcja The Body Shop w Polsce. Kiedyś firma współpracowała ze Stowarzyszeniem SOS Wioski Dziecięce w Polsce, od lipca br. trwa kampania wspierająca 3 nowe organizacje charytatywne: Viva! Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt, Fundacja Dzieci Niczyje oraz Fundacja Nasza Ziemia.

The Body Shop chwali się na swoim fanpage’u na FB, że od 1989 wspiera organizacje pożytku publicznego. Jest to duży skrót myślowy, gdyż status OPP można było uzyskać dopiero w 2003 roku, więc z pewnością autorom chodziło o organizacje pozarządowe.

Faktycznie The Body shop deklaruje od lat, że jest firmą odpowiedzialną społecznie. Wspiera sprawiedliwy handel, staje w obronie praw czlowieka, chroni naszą planetę, jest przeciwko testowaniu kosmetyków na zwierzętach, prowadzi własną fundację w Wielkiej Brytanii. Wymienione wartości firma mocno podkreśla w komunikacji marketingowej, na opakowaniach swoich produktów, na swojej stronie www i jest w tym przekazie bardzo spójna od wielu lat.

Obecnie prowadzona akcja promuje nowe masło do ust Dragon Fruit. Produkt niepozorny i malutki, ale niezbędny dla wielu kobiet. Opakowanie kosztuje 25zł. Kupując produkt, klientka otrzymuje żeton, który może wrzucić do jednej ze skarbonek z logotypem wybranej fundacji, i w ten sposób ją wesprzeć. POSy tej akcji są umieszczone na ladzie przy kasie.

doradztwo strategia biznes

Pomimo wieloletniej tradycji działań CSRowych prowadzonych przez Body Shop, kampania zawiera podstawowy błąd: nie wiadomo w jaki sposób The Body Shop wspiera 3 wybrane fundacja. Akcja mogłaby przynieść organizacjom znacznie lepsze wyniki finansowe, gdyby zmienić w niej kilka szczegółów:

  •  po pierwsze i najważniejsze: poinformować klientów jaka kwota ze sprzedaży jednego opakowania zostanie przeznaczona na organizację. Na ten temat nie znalazłam nigdzie informacji. Co więcej, nawet ekspedientka w sklepie nie potrafiła mi odpowiedzieć na to pytanie.
  • wyodrębnić wizualnie skarbonki oraz logotypy wybranych fundacji na skarbonkach – teraz zupełnie zlewają się z tłem, a przecież firma wybrała tak znane NGOsy ze względu na wysoką znajomość ich marek, które są czynnkiem wspierającym sprzedaż masełek!
  • poinformować o działalności 3 wybranych fundacji na fanpage’u The Body Shop w Polsce – to z pewnością  zwiększyłoby zainteresowanie akcją
  • przypominać swoim fanom na FB o akcji min. 3-4 x w tygodniu. Do tej pory tylko raz pojawił się wpis na ten temat
  • hasło akcji „Twoje usta, Twój głos, Twój wybór”, jest mało zrozumiałe dla klientów. Nie komunikuje bezpośrednio celu akcji, ani jej wymiaru społecznego, a jest najbardziej czytelnym elementem na POSach… Reszta informacji jest bardzo drobną, białą czcionką na jasnozielonym tle. Naprawdę ciężko się to czyta…

 

Jestem przekonana, że gdyby zastosować się do powyższych wskazówek, wynik finansowy i PRowych dla organizacji byłby znacznie korzystniejszy.

Czasami od kilku robnych szczegółów zależy być albo nie być całej kampanii…

Za rzadko dziękujemy darczyńcom

Niedawno podpisałam petycję dla Arktyki, wchodząc na stronę www.uratujarktyke.pl

Przyznam, że spodobała mi się strona www kampanii i bardzo spontanicznie wzięłam w niej udział, choć nigdy wcześniej Greenpeacowi nie udało się przekonać mnie do swoich działań.

Uratuj Arktykę to ogólnoświatowa kampania prowadzona także przez polski oddział Greenpeace. Do końca lipca br. ponad 1 152 000 osób z całego świata podpisało petycję, aby uchronić ten kontynent przez odwiertami ropy naftowej planowanymi przez Shell. Z pewnością tak fantastyczny wynik kampanii zaskoczył nawet samych organizatorów! Nie dośc , że w którym czasie zrealizowali swój cel (1 milion podpisów!), to teraz mają do wykorzystania ogromną bazę emailingową  –  z pewnością zajmie się nią wkrótce dział fundaisingu.

Po wpisaniu się na listę „popierających”, prawie zapomniałam o całej akcji,bo byłam przekonana, że na tym skończy się mój udział w kampanii. Do tej pory zazwyczaj tak się działo. Jednak tym razem było inaczej, gdyż dosłownie dwa tygodnie później otrzymałam email z podziękowaniem oraz informacją, że w ostatni weekend zebrano ponad 1 milion podpisów. I to także dzięki mnie! Ha! Spytajcie mnie teraz jak się poczułam, kiedy przeczytałam tą wiadomość od Bena z Greenpeace’u (niestety do tej pory nie wiem kim jest Ben, ale przypuszczam, że jest kimś bardzo ważnym, bo się nie podpisał!).

listy

Przypomniała mi się stara jak świat zasada fundraisingu, którą powtarzam uczestnikom na wszystkich moich szkoleniach – „Zawsze dziękuj swoim darczyńcom… i to bez zbędnej zwłoki.” Jest w tych podziękowaniach jakaś niesamowita siła, która sprawia, że chce się nam, darczyńcom iść z tą organizacją dalej i dalej. Zasada: angażuj → dziękuj →  jeszcze mocniej angażuj → dziękuj → jeszcze mocniej i mocniej angażuj itd. działa pod każdą szerokością geograficzną i jest naprawdę uniwersalna. Jeśli więc chcecie mieć lojalnych darczyńców dziękujcie im, i nie czekajcie z tym podziękowaniami zbyt długo…

6 zasad doskonałego direct mailingu do darczyńców indywidualnych – ebook z fundraisingu

6 zasad doskonałego direct mailingu do darczyńców indywidualnych – bezpłatny ebook

Wysyłanie skutecznych direct mailingów, czyli listów fundraisingowych, do darczyńców indywidualnych jest sztuką, której każdy z nas może się nauczyć. To podstawa działań fundraisingowych.

Direct Mailing, czyli pocztowa przesyłka bezpośrednia, jest najbardziej rozpowszechnionym narzędziem wykorzystywanym w fundraisingu i marketingu bezpośrednim. Stosują go od wielu lat największe na świecie organizacje charytatywne, takie jak UNICEF, SOS Wioski Dziecięce, WWF. Direct Mailing zapewnia im stabilizację finansową oraz umożliwia planowanie przychodów i budowanie relacji z darczyńcą.

W załączonym poniżej e-booku przeczytacie o 6 najważniejszych zasadach tworzenia doskonałych mailingów do darczyńców indywidualnych.

 

Pobierz e-booka >>>  „6 zasad doskonałego mailingu” i dowiedz się więcej jak pisać listy fundraisingowe. 

Jak wykorzystać kody QR w pozyskiwaniu funduszy?

Jak wykorzystać kody QR w fundraisingu? Przede wszystkim musimy wiedzieć do czego mogą one linkować i gdzie możemy je umieścić, tak aby nasi odbiorcy mogli je zobaczyć i zeskanować. Kody QR są coraz częściej umieszczane na plakatach, billboardach, naklejkach rozdawanych za darmo. Po co? Jak się je wykorzystuje w kampaniach fundraisingowych i reklamowych?

Co najczęściej „zaszywa się” w kodzie QR?

1. Link URL do strony www np. landing page obecnej kampanii fundraisingowej
2. Film video na YouTube
3. Lokalizacja na Google Maps
4. Link do profilu w mediach społecznościowych

5. Link do piosenki, albumu, artysty na iTunes
6. Tekst
7. Numer telefonu
8. Wiadomość SMS (tekst oraz numer telefonu, na który ta wiadomość ma zostać wysłana)
9. Adres e-mailowy

Poniżej udostępniamy za darmo do pobrania krótki przewodnik dla osób zajmujących się pozyskiwaniem funduszy i kampaniami fundraisingowymi: „Kody QR w fundraisingu”.

11 zasad fundraisingu internetowego – bezpłatny ebook

11 zasad fundraisingu internetowego – bezpłatny ebook

Fundraising on-line, czyli fundraising w internecie, rozwija się niezwykle ekspansywnie w USA, Europie Zachodniej, a także w Polsce. Przykłady spektakularnych i niezwykle efektywnych kampanii, które miały swój początek i koniec tylko w wirtualnej przestrzeni, ale przyniosły jak najbardziej realne wyniki, można mnożyć.

Instytut Fundraisingu z roku na rok realizuje coraz więcej kampanii fundraisingowych w internecie na zlecenie swoich klientów. Kampanie te przynoszą bardzo dobre rezultaty finansowe, nawet przy niewielkich nakładach na reklamę i media. Pozyskiwanie funduszy w internecie jest najtańszą metodą fundraisingu. Dowiedz się jak pozyskują fundusze przez internet inne organizacje pozarządowe. Pobierz bezpłatnie ebooka pt.: 11 zasad fundraisingu internetowego.

Fundraising online to obecnie najszybciej rozwijający się kanał pozyskiwania funduszy dla organizacji charytatywnych. Mając to na uwadze, powinniśmy zadać sobie pytanie czy planując działania fundraisingowe, pamiętamy o wykorzystaniu narzędzi internetowych? Czy nasze działania nadążają za nieustannie rozwijającą się technologią i trendami użytkowników oraz rynku?

Pobierz prezentację „11 zasad fundraisingu internetowego” i dowiedz się więcej.

fundraising

Fundraising czas zacząć! … o fundraisingu mówią dyrektorzy największych NGO

Fundraising [czyt. fandrejzing] to w Polsce pojęcie nowe. Pochodzi z języka angielskiego i jest połączeniem wyrazów fund – fundusze oraz raise – zbierać. Większość Polaków nie potrafi nawet przeczytać słowa fundraising, nie mówiąc o jego definicji. Dopiero kiedy zaczynam przybliżać naszym rozmówcom ideę tego zagadnienia, okazuje się, że każdy z nas, w mniejszym lub większym stopniu stosował metody fundraisingowe lub przynajmniej zetknął się z fundraisingiem w swoim życiu. No więc co to jest ten tajemniczy fundraising?

Fundraising to nic innego jak profesjonalne i systematyczne pozyskiwanie funduszy lub darów rzeczowych albo darmowych usług na rzecz organizacji non-profit. Bardzo ważne w powyższej definicji są przymiotniki „profesjonalny i systematyczny”. Jest to sedno fundraisingu i w tym leży tajemnica jego skuteczności. Dzięki prowadzeniu działań fundraisingowych organizacja może zapewnić sobie stabilizację finansową i fundusze na dalszy rozwój. Podstawą skutecznych działań fundraisingowych jest budowanie relacji z darczyńcą. Ken Burnett, międzynarodowy konsultant ds. fundraisingu i marketingu NGO, autor wielu książek o fundraisingu, pisze w jednym ze swoich bestsellerów pt. „Relationship Fundraising” o tym, że fundraising nie polega na proszeniu o pieniądze, tylko na inspirowaniu darczyńców i sprawianiu, żeby uwierzyli, że mogą zmienić świat. Osoby zarządzające największymi polskimi organizacjami non-profit całkowicie zgadzają się z tą tezą.

Jak zacząć fundraising? Pobierz darmowego ebooka tutaj >>>

Obecnie fundraising opiera się na budowaniu kontaktu z darczyńcą. – mówi Katarzyna Kordziak-Kacprzak, Dyrektor ds. fundraisingu, Polskiego Komitetu Narodowego UNICEF. – To, że pozyskujemy środki finansowe, jest możliwe głównie dzięki nawiązywaniu relacji z darczyńcami. Możliwości komunikacji jest wiele – poprzez konto na facebooku, stronę internetową, a nawet dzięki zwykłemu telefonowi. Informowanie o rezultatach swoich działań pozwala budować tą relację, zaangażować darczyńcę w pracę organizacji, co oczywiście przekłada się na przychody. Anna Szwapczyńska – Vice-Prezes Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt VIVA! dodaje: Sam aspekt finansowy nie jest tak ważny, jak budowanie relacji, bo to jest to, co najbardziej procentuje w przyszłości. Największym potencjałem są ludzie – sympatycy naszej organizacji, którzy identyfikują się z nami. Wokół tego tworzy się cała reszta.

Mówiąc o fundraisingu musimy pamiętać, że zawsze powinien on być ściśle związany z misją organizacji. Zwraca na to uwagę Jerzy Zaborowski, Dyrektor Generalny Zarządu Głównego, Polskiego Czerwonego Krzyża – Organizacje pozarządowe nie są po to, aby zbierać fundusze, ale, aby zaspokajać ważne potrzeby społeczne. I to jest punkt wyjścia. Żeby to robić, muszą zatrudniać wykwalifikowanych ludzi i mieć środki do tego. Stąd fundraising, czyli pozyskiwanie zasobów finansowych, na realizacje celów społecznych. Fundraising nie może być oderwany od misji organizacji.

Sytuacja finansowa trzeciego sektora w Polsce

Według badania Stowarzyszenia Klon/Jawor z 2011 roku, roczny budżet przeciętnej polskiej organizacji pozarządowej wynosi ok. 20 000 PLN, a 11% z organizacji deklaruje budżet na poziomie 100 PLN! To bardzo niska kwota, która pozwala na realizację celów statutowych w bardzo ograniczonym stopniu. Dlaczego tak się dzieje? W polskich organizacjach non-profit pracują ludzie z pasją i ogromną motywacją. Są to ideowcy, którzy chcą pomagać innym i zmieniać nasze otoczenie na lepsze. Najczęściej mocną stroną fundatorów- założycieli organizacji non-profit, jest działalność programowa, czyli realizacja misji organizacji. Bezpośrednim impulsem do założenia organizacji jest zazwyczaj trudna sytuacja życiowa, w której fundatorzy zetknęli się z pewnym problemem społecznym, edukacyjnym, zdrowotnym, a który potem postanowili rozwiązywać na większą skalę. Założenie fundacji lub stowarzyszenia, umożliwiło im podjęcie tych działań.

Jedyną przeszkodą w realizacji ich szczytnych celów jest zazwyczaj brak funduszy na prowadzenie działalności. Zakładając organizację, która niesie dobro i pomaga innym, fundatorzy rzadko myślą o tym, skąd wezmą pieniądze na jej utrzymanie i dalszy rozwój. Często optymistycznie zakładają, że realizując tak szczytne cele, darczyńcy i pieniądze znajdą się same. Niestety życie często weryfikuje te optymistyczne założenia. Na polskim rynku jest ok. 100 000 organizacji pozarządowych, które walcząc o fundusze z sektora prywatnego i państwowego, konkurują pomiędzy sobą. Konkurencja ta rośnie z roku na rok, ponieważ rośnie liczba organizacji na rynku, a do Polski wchodzą duże, międzynarodowe fundacje i stowarzyszenia, które mają znaną markę oraz profesjonalnie prowadzony fundraising.

W Polsce istnieją możliwości, aby wykorzystywać potencjał fundraisingowy sektora prywatnego, ale obecnie nie jest on w pełni wykorzystywany. – twierdzi Jerzy Zaborowski z PCK – Myślę, że jeszcze niewiele organizacji pozarządowych jest świadomych tego, że można to źródło dochodu wykorzystywać, lub obawia się wejść na ten rynek, bo nie wie jak i nie jest przygotowana do współpracy z biznesem. Dlatego w pierwszym odruchu, polskie organizacje zaczynają poszukiwanie pieniędzy z funduszy unijnych. Szukają także dofinansowania w urzędach wojewódzkich, gminach i innych instytucjach państwowych. Niestety budżety tych instytucji kurczą się z roku na rok, a biurokracja związana z wypełnieniem wymogów przystąpienia do projektów finansowanych z grantów, jest zazwyczaj tak dużym utrudnieniem, że niewielkie organizacje często nie są w stanie przystąpić do konkursu, lub rezygnują z realizacji projektu. Są też organizacje, które w ogóle nie mogą liczyć na pomoc państwa. Anna Szwapczyńska z Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt -VIVA! mówi wprost, że bez pozyskiwania funduszy z sektora prywatnego, organizacje pro zwierzęce nie miałyby żadnej szansy na finansowanie, bo prawie nie ma na to funduszy, w odróżnieniu od dużych nakładów na pomoc społeczną, dzikie zwierzęta, ekologię i ochronę środowiska,. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że 90% naszych przychodów to przychody od osób prywatnych, potwierdza Vice-Prezes Fundacji VIVA!

Po co organizacjom pozarządowym fundraising?

Fundraising to koło zamachowe każdego przedsięwzięcia non-profit, gdyż pozwala na utrzymanie stabilizacji finansowej i uniezależnia od funduszy tzw. związanych i celowych, czyli funduszy przeznaczonych na konkretny projekt. Daje możliwość rozwoju i swobodniejszego zarzadzania organizacją. Pozwala oferować beneficjentom najwyższą jakość usług, działać sprawnie i skutecznie, gromadzić kapitał żelazny, planować budżety na działania edukacyjne, promocję i pomnażanie pozyskanych funduszy, zatrudniać na stałe specjalistów, regularnie płacić bieżące rachunki, szkolić swoich pracowników itd.

Wydaje mi się, że w Polsce organizacja charytatywna nie jest w stanie się utrzymać bez prowadzenia działalności fundraisingowej, dlatego że żadne instytucje nie przekazują dotacji stricte na działanie organizacji. – potwierdza Anna Krzysztofowicz, dyrektor Fundacji Ewy Błaszczyk Akogo? Mając za zadanie prowadzenie takiej organizacji, trzeba aktywnie szukać źródeł jej finansowania.

Największe na świecie organizacje charytatywne wiedzą o tym i stosują działania fundraisingowe od kilkudziesięciu lat. Kiedy otwierają swoje biura w Polsce, automatycznie w strukturze organizacji pojawiają się osoby odpowiedzialne za pozyskiwanie funduszy, czyli po prostu utrzymanie organizacji. Takich pracowników nazywamy fundraiserami [czyt. fandrejzerami], czyli specjalistami ds. pozyskiwania funduszy.

Powód dlaczego prowadzimy działania fundraisingowe jest prozaiczny,- wyznaje Katarzyna Kordziak-Kacprzak – Polski Komitet Narodowy UNICEF, jak i sam UNICEF utrzymują się z dobrowolnych składek darczyńców. Zarówno od osób indywidulanych, jak i korporacji. Generalnie jest to dla nas konieczność, abyśmy mogli realizować cele, które sobie wyznaczamy. W naszym Komitecie w Polsce pracuje 20 osób, z czego 6 osób to fundraiserzy współpracujący z darczyńcami indywidualnymi.

Większość polskich organizacji pozarządowych nie sięga po pieniądze darczyńców indywidulanych, gdyż najczęściej nie wierzą w to, że ktokolwiek będzie chciał ich wspierać. Kolejnym problemem są często sami pracownicy organizacji pozarządowych, którzy twierdzą, iż wstydzą się prosić o pieniądze lub po prostu nie wiedzą, jak to robić. Część organizacji twierdzi, próbowała raz czy dwa razy przeprowadzić akcję fundraisingową skierowaną do osób prywatnych, ale akcja ta nie przyniosła spodziewanych efektów i porzucili tą ścieżkę. Nie mając wiedzy na temat fundraisingu z sektora prywatnego, tego jak on działa, jak powinna być przeprowadzona akcja, szybko zniechęcają się, w przekonaniu, że z tego sektora nie da się pozyskiwać funduszy. A jest całkiem odwrotnie, i korzystają na tym tylko Ci, którzy wierzą w fundraising i wiedzą jak go stosować.

Czy jest w Polsce potencjał, aby pozyskiwać fundusze z sektora prywatnego?

No właśnie, jest czy nie ma? Zdania są podzielone. A linia podziału przebiega dokładnie pomiędzy dwoma grupami organizacji: tymi, które pozyskują fundusze z sektora prywatnego i tymi, które tego nie robią.

Polacy od zawsze mieli otwarte serca, ale teraz mamy coraz większą świadomość znaczenia jakie daje nasza pomoc potrzebującym. Zarówno w działaniu lokalnym, jak i międzynarodowym. Nasze społeczeństwo jest coraz bardziej świadome tego, że działania charytatywne są konieczne i że naprawdę dają rezultaty – przekonuje Katarzyna Kordziak-Kacprzak z UNICEF Polska. Polacy chcą pomagać i robią to chętnie. Potwierdzeniem tego jest coroczny narodowy zryw na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tej jednej niedzieli w roku miliony Polaków solidaryzują się z potrzebującymi, wrzucając datki do puszek tysięcy wolontariuszy. To samo obserwujemy podczas klęsk żywiołowych i kataklizmów. Polacy bardzo chętnie włączają się do tego typu akcji. W zeszłym roku PCK zebrało ponad 6 milinów złotych podczas zbiórki publicznej na rzecz powodzian. Obecnie jest prowadzona akcja pomocy głodującym w państwach tzw. Rogu Afryki. Do połowy października br. UNICEF Polska zebrał od darczyńców ponad 1,6 miliona złotych, a kampania trwa nadal, więc kwota będzie rosła.

Kolejną dużą zmianę na rynku darczyńców indywidualnych spowodowało wprowadzenie 1% podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Co prawda osoby prywatne w tym przypadku nie przekazują organizacjom pieniędzy z własnej kieszeni, ale ułamek podatku należącego do skarbu państwa, jednak spowodowało do duży wzrost świadomości wśród podatników. Darczyńcy stają się coraz bardziej zaangażowani, w to, żeby dowiedzieć się co się dzieje z pieniędzmi powierzonymi organizacjom.– zauważa Anna Szwapczyńska z VIVY!. Z pewnością konkurencja na rynku organizacji pozarządowych, wymusza na nich coraz większy profesjonalizm i transparentność. Jeszcze parę lat temu statystyczny Kowalski nie myślał o tym, żeby przekazywać pieniądze na organizacje charytatywne – dodaje Anna Krzysztofowicz z Fundacji Akogo? – W związku ze zmianami w naszym kraju, świadomość potrzeby pomagania innym wzrosła. W konsekwencji tego, profesjonalizuje się także rynek fundraisingu w Polsce. Dziś na rynku funkcjonują już organizacje, które właśnie z sektora prywatnego zbierają miliony złotych rocznie.

Trzeba pamiętać jednak, że fundraising nie działa jak wygrana w LOTTO. Samo zatrudnienie fundraisera nie spowoduje, że w ciągu kilku miesięcy na konto naszej organizacji wpłyną miliony złotych. Fundraising to trudna, wielomiesięczna praca, która ma na celu budowanie relacji z darczyńcą. A ciężko zbudować relację i pozyskać czyjeś zaufanie w jeden dzień. Prowadzenie dialogu z darczyńcą wymaga profesjonalnej wiedzy na temat narzędzi fundraisingowych, czasu, cierpliwości i silnej wiary w to co się robi.

Nowy zawód na polskim rynku pracy – fundraiser

Biorąc pod uwagę fakt, że fundraising to wieloletni proces, musimy mieć świadomość, że nie da się tego robić od przypadku do przypadku lub w tak zwanym „czasie wolnym”, bo wiadomo, że tego wolnego czasu w organizacji nigdy nie ma i nie będzie.

Jerzy Zaborowski z PCK zwraca uwagę na to, że wiele organizacji w Polsce nadal traktuje fundraising jako działalność akcyjną – Robią akcję zamkniętą w czasie, która ma przynieść organizacji szybki zysk. I na tym kończy się i zaczyna fundraising. A zmiana, która jest potrzebna w tym obszarze, to wdrożenie myślenia systemowego. Długofalowe programy pomocy beneficjentom wymagają przygotowania długofalowych strategii fundraisingowych. Potrzebne jest przejście od fundraisingu o charakterze akcyjnym do systemowego, planowego działania. Anna Krzysztofowicz z Akogo? potwierdza – Fundraising to nie jest jednorazowe działanie, np. wykonanie telefonu do prezesa jakieś firmy czy pozyskanie jednego grantu. Bo stabilizację finansową daje baza stałych darczyńców, a nie jednorazowe wpłaty czy granty. Jest oczywiste, że aby działania fundraisingowe były prowadzone stale i systematycznie, aby móc utrzymywać kontakty z darczyńcami, przekazywać im wiedzę o organizacji i owocach jej działalności, to musi być do tych zadań dedykowana konkretna osoba. Tą osobą jest właśnie fundraiser. Dla wielu prezesów polskich fundacji jest oczywiste, że muszą zatrudnić sekretarkę, bo ktoś musi odbierać telefony, osobę zarządzającą, czy księgową. Ale jeszcze niewielu z nich jest przekonanych do tego, że powinni zatrudnić pracownika, która zajmie się pozyskiwaniem funduszy.

W Europie Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych czy w Australii zawód fundraisera jest powszechnie znany i ceniony. Są ludzie, którzy całe swoje życie przepracowali na tym właśnie stanowisku i nigdy nie myśleli, aby przejść z trzeciego sektora do biznesu, bo właśnie ta praca daje im ogromną satysfakcję i wewnętrzną motywację. Rynek pracy dla fundraiserów jest tak duży, że istnieją portale pośrednictwa pracy dedykowane tylko fundraiserom i pracownikom trzeciego sektora. W Polsce jest to jeszcze przed nami. Wykwalifikowanych fundraiserów jest na rynku bardzo niewielu, ale istnieją takie firmy, takie jak Instytut Fundraisingu, które zajmują się szkoleniem fundraiserów oraz doradzaniem organizacjom pozarządowym, jak rozpocząć lub kontynuować profesjonalny fundraising.

Czy Twoja organizacja potrzebuje fundraisingu?

Jeśli któraś organizacja jeszcze zastanawia się nad rozpoczęciem działań fundraisingowych, to najpierw musi sobie zadać pytanie czy chce stać w miejscu czy chce się rozwijać. Bo jeśli tylko chce się utrzymać na rynku, nie myśli o rozwoju, to być może nie musi. – zastanawia się Anna Krzysztofowicz – Ale tak naprawdę to w to nie wierzę.

Zarządzający największym organizacjami charytatywnymi w Polsce są jednomyślni: każda organizacja pozarządowa potrzebuje działań fundraisingowych. Jeśli chce prowadzić działalność, musi mieć na to środki. Nie ma innej drogi do rozwoju, do pełnienia misji i obejmowania pomocą coraz większej liczby beneficjentów. Poza wymiernymi korzyściami finansowymi, wdrażanie fundraisingu w organizacji, wpływa także na podniesienie jakości innych obszarów działania, na co zwraca uwagę Dyrektor Generalny PCK. Aby prowadzić fundraising, trzeba efektywnie komunikować rezultaty swojej działalności. Usprawnia się dzięki temu system raportowania wewnętrznego w całej organizacji pozarządowej. Musimy przekonać darczyńcę, że to co robimy ma odpowiednią jakość, czyli zaczynamy jeszcze bardziej dbać o tą jakość. Mają tu zastosowanie typowe zasady kierujące wolnym rynkiem, gdzie konkurowanie o klienta, a w tym przypadku darczyńcę, podnosi wydajność procesów i efektywność całej organizacji. To dlatego fundraising najszybciej rozwijał się w tych krajach, w których organizacje pozarządowe nie mogły liczyć na pomoc państwa. Z pewnością w Polsce sytuacja zmierza obecnie w tym samym kierunku i pytanie które muszą sobie dziś zadać osoby zarządzające polskimi organizacjami pozarządowymi to nie czy, ale jak wdrożyć fundraising w swojej fundacji lub stowarzyszeniu.

Jak zacząć fundraising? Kliknij i pobierz darmowy poradnik od Instytutu Fundraisingu >>>

Autorem artykułu jest Martyna Żak, założycielka Instytutu Fundraisingu.

Artykuł ukazał się w grudniowym numerze miesięcznika „Świat Problemów”, 2011.

Jak zwiększyć przychody z fundraisingu na koniec roku?

Okres Świąt Bożego Narodzenia to bardzo dobry czas na pozyskiwanie funduszy na działalność charytatywną. Dlaczego? Dlatego, że darczyńcy właśnie teraz najchętniej chcą pomagać. To czas, kiedy każdy z nas częściej myśli o innych, niż o sobie i chce dzielić się z potrzebującymi. Wydając pieniądze na prezenty dla najbliższych, zakupy na świąteczny stół czy nowe, sylwestrowe kreacje, czujemy wewnętrzną potrzebę wsparcia tych, którzy nie mieli w życiu tyle szczęścia co my, którzy nie mogą liczyć na pomoc najbliższych. Darczyńcy, przyznają, że wspierając potrzebujących w okresie przedświątecznym, robią to głównie dla siebie, po to, żeby samemu poczuć się lepiej. Duża ilość kampanii charytatywnych w tym czasie jest wynikiem, tego, że my fundraiserzy odpowiadamy przede wszystkim na potrzeby naszych darczyńców.

Aby zaistnieć w świadomości darczyńców w tym gorącym okresie, Twoja strategia pozyskiwania funduszy musi się wyróżniać. Jednak nawet, gdy masz już gotowy plan działań, przeczytaj ten tekst do końca. Nadal możesz jeszcze wprowadzić kilka małych zmian, które spowodują wzrost przychodów na koniec roku.

Podstawowa zasada: Celuj w tych, którzy wsparli Twoją organizację w ciągu ostatnich 365 dni.

Oczywiście warto wysłać apel z prośbą o wsparcie do całej bazy darczyńców, ale podstawą kampanii powinni być Ci darczyńcy, którzy przekazali darowiznę w ciągu ostatniego roku. To zapewni Twojej kampanii maksymalną efektywność.

Wykorzystaj poniższe wskazówki, aby zwiększyć skuteczność przekazu komunikacyjnego:

1. Poinformuj swoich darczyńców w jaki sposób ich wpłata zostanie wykorzystana i czego dokonacie z ich pomocą. Podaj konkretne przykłady.

2. Przeprowadź segmentację darczyńców po kątem średnich wpłat: np. osoby, które wpłacają średnio 20 zł, osoby wpłacające średnio 50zł, 100zł itd. Przygotuj dla każdej z grup inny tekst listu zawierający prośbę o kwotę darowizny powiększoną o kilka–kilkanaście procent w stosunku do ich średnich wpłat. Wysyłanie listu z jedną, sugerowaną kwotą wpłaty do wszystkich darczyńców z bazy, może spowodować frustrację u tych, którzy do tej pory zawsze wpłacali mniej, jak i tych, którzy wpłacali więcej. Darczyńca może bowiem wywnioskować, że nie wiesz ile do tej pory wpłacał na rzecz Twojej organizacji, czyli nie przykładasz do tego dostatecznej wagi. A należy pamiętać, że każdy darczyńca oczekuje, iż zostanie przez organizację zauważony i doceniony, niezależnie od sumy, którą przekazał. Jednocześnie prosząc o niewiele wyższą kwotę darowizny, możesz uzyskać globalnie dużo lepszy wynik.

3. Pomimo zastosowania segmentacji bazy, pamiętaj, aby zawsze dać darczyńcom wybór kilku sugerowanych kwot. Ci którzy nie mogą przekazać więcej niż dotychczas, powinni nadal czuć się komfortowo. Przygotowanie odpowiedniego tekstu listu, który zachęci darczyńców do większych wpłat i zmotywuje do podjęcia działania, wymaga dużej wrażliwości i doświadczenia. Jeśli potrzebowałbyś pomocy w zakresie copywritingu, czyli napisania tekstu, który dotrze do serc Waszych Darczyńców, skontaktuj się z nami. Napisaliśmy już dziesiątki listów i wiemy jak ważne jest w nich każde zdanie, a nawet słowo.

4. Okres przedświąteczny to najbardziej odpowiedni czas dla kampanii zachęcających do regularnych wpłat, czyli tzw. regular giving. Wiele organizacji w ogóle nie proponuje tego rodzaju wsparcia swoim darczyńcom i jest to duży błąd. Cykliczne wpłaty zapewniają organizacjom stabilizację finansową i umożliwiają łatwiejsze planowanie działań na kolejny rok. Zwykle też prowadzą do zwiększenia rocznej sumy darowizn w porównaniu do jednorazowych wpłat. Należy wyselekcjonować odpowiednią grupę darczyńców z bazy i wysłać do nich specjalny list z tą propozycją wsparcia. Oczywiście nie jest to prośba, która może zostać wysłana do wszystkich darczyńców. Jeśli chciałbyś dowiedzieć się, do których darczyńców ze swojej bazy, powinieneś wysłać taką prośbę, to możesz liczyć na naszą pomoc. 

listy

5. Przed wysłaniem świątecznego listu do darczyńców, wyklucz te osoby, które wpłaciły na konto organizacji w przeciągu ostatnich 30 dni.

6. Wyślij ponownie emaile do osób, które nie otworzyły listu w ciągu 10 dni od wysyłki. Spróbuj zmienić temat listu.

Mamy nadzieję, że powyższe wskazówki przyczynią się do efektywniejszych działań fundraisingowych w Waszej organizacji, co doda Wam entuzjazmu do dalszej pracy i pozwoli odważniej patrzeć w przyszłość.

Instytut Fundraisingu powstał po to, aby Wasze działania fundraisingowe były coraz bardziej skuteczne. Jeśli potrzebujecie porad w tym zakresie, czekamy na Was.

Stowarzyszenie Wiosna i corporate fundraising

Jako, że jestem klientem firmy Makro Cash and Carry, a firma ta swoją komunikację marketingową opiera głównie na direct marketingu, to otrzymuję co drugi tydzień, tak zwaną „gazetkę promocyjną”. Właściwie jest to paczka, zawierająca kilka różnych gazetek, których tematyka jest dla mnie zawsze dość nieodgadniona. Jednak to nie marketing Makro jest tematem dzisiejszego wpisu, ale fundraising Stowarzyszenia Wiosna.

Fundraiserzy Stowarzyszenia postanowili wykorzystać fakt, że hurtownia Makro posiada ogromną bazę klientów i dotrzeć do nich z akcją  „Kup indeks”. W ostatniej przesyłce reklamowej Makro, jak i na ich stronie www, można znaleźć informacje o prowadzonej kampanii fundraisingowej Stowarzyszenia Wiosna. Niestety sama hurtownia nie informuje oficjalnie o wspópracy ze swoim pozarządowym partnerem  w informacji prasowej, ani na www. Myślę, że ostatecznie jest się czym pochwalić. Poza tym, powinno się poinformować klientów skąd w mailingu znalazła się ulotka z prośbą o ufundowanie indeksu dzieciakom. Jednak takiej informacji ze strony Makro nigdzie nie udało mi  się znaleźć. A szukałam!  Mniemam jednak, że ta ulotka nie znalazła się przypadkowo, tylko za porozumieniem stron 😉

doradztwo strategia biznes

Pomysł z wykorzystaniem baz danych partnerów korporacyjnych nie jest generalnie nowy w fundraisingu. Jednak w Polsce jest on rzadko wykorzystywany przez organizacje charytatywne.  Szkoda, bo przecież taki co-branded mailing, czyli mailing na którym odbiorca znajduje dwa logoypy: firmy i organizacji pozarządowej,  to świetne rozwiązanie dla obydwu partnerów. NGOs dociera do szerokiego grona nowych, potencjalnych darczyńców bardzo tanim kosztem, a firma buduje swój wizerunek podmiotu odpowiedzialnego społecznie, praktycznie za darmo. Jak to mówią anglicy Win- Win situation. No a czy jest ktoś, kto nie lubi wygrywać?

Marshmallow test i fundraising

Czy słyszeliście kiedyś o tzw. Marshmallow teście? Ja dowiedziałam się o nim całkiem niedawno i to od osoby, która zupełnie nie jest związana z fundraisingiem. Jednak ten test zainspirował mnie do nowego wpisu na mojego fundraisingowego bloga 🙂 Marshmallow to ulubiona słodycz wszystkich dzieciaków w USA. To nic innego niż słodka pianka, która wspaniale smakuje i sama rozpływa się w ustach.

Na czym polegał Marshmallow test i do jakich wniosków doszli jego twórcy?  W 1960 roku naukowcy z Uniwersytetu Stanford postanowili sprawdzić czy istnieje zależność pomiędzy zdolnością cierpliwego czekania na przyszłe zyski, a odnoszeniem sukcesów. W tym celu zaprosili do eksperymentu przedszkolaki, które posadzili przed pyszną słodką pianką – Marshmallow.  Dzieciaki poinformowano, że jeśli wystrzymają 20 minut i nie połkną od razu pianki, to w nagrodę otrzymają drugą. Film z tego badania możecie obejrzeć pod tym wpisem. Jest naprawdę prześmieszny. Przebadano 600 dzieci, i tylko 200 z nich powstrzymało się od jedzenia i doczekało nagrody. Po 20 latach odszukano uczestników testu, żeby sprawdzić jak radzą sobie w życiu i czy ma to jakiś związek z wynikami testu. I co się okazało? Dzieciaki, którym udało się  wytrwać do drugiej pianki, radziły sobie znacznie lepiej. Miały wyższe wyniki testów, umiały więcej niż rówieśnicy, osiągały sukcesy osobiste itd. W ten sposób naukowcy sformułowali tezę, że Ci ludzie, ludzie, którzy potrafią cierpliwie poczekać na przyszłe zyski, czyli nie działają pod wpływem impulsu, dostają w życiu, więcej niż pozostali.

No dobrze, ale co to ma wspólnego z fundraisingiem? A bardzo dużo, bo trzeba Wam wiedzieć, że fundraising to na początku inwestycja. Nie przynosi od razu zysków, a nawet wymaga wyrzeczeń, bo przecież trzeba znaleźć pieniądze na pensje dla fundraisera oraz fundusze na działania fundraisingowe. I to wszystko w najlepszym razie zwróci się po roku!

doradztwo zaczac fundraising

Najczęściej idąc na spotkanie do organizacji charytatywnej, zastaję następującą sytuację: organizacja nie zaczęła działań fundraisingowych i twierdzi, że nie ma na nie pieniędzy. Owczywiście chciałaby zacząć, ale nie ma zamiaru nic zainwestować, bo każde pieniądze, które otrzymuje, przeznacza na cele inne niż fundraising. I koło się zamyka, bo jak nie inwestuje w fundraising, to ciągle brakuje jej pieniędzy. Ale teraz, kiedy znacie już test Marshmallow, to pewnie sami już wiecie co przyniesie Wam większe korzyści: zjedzenie całej pianki w postaci $$$ od razu, czy poczekanie, aż z jednej pianki zrobią się dwie, trzy, cztery, a potem całe stado! 🙂

Direct mailing Fundacji „Mimo Wszystko”

Jako, że fundraising direct mailingiem stoi, coraz więcej organizacji charytatywnych w Polsce używa tego marketingowego narzędzia do pozyskiwania funduszy od darczyńców indywidualnych. I bardzo dobrze! Bo jeśli ktoś zwraca się do nas o pomoc bezpośrednio, to jest nam naprawdę trudno odmówić.

Niektórzy udzielają pomocy, tylko z tego powodu, że są mało asertywni i niezręcznie czują się mówiąc komuś „Nie”. Inni śpieszą z pomocą, gdy widzą, że drugiemu człowiekowi, dzieje się krzywda. Jednak zawsze chętniej odpowiemy na czyjąś prośbę, jeśli będzie ona skierowana konkretnie do nas.  Poczucie naszej osobistej odpowiedzialności, jest zdecydowanie na wyższym poziomie, niż poczucie odpowiedzialności zbiorowej… To sprawia, że marketing bezpośredni tak dobrze sprawdza się w fundraisingu.

Fundraiserzy w Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” też o tym wiedzą i z sukcesem korzystają z przesyłki bezpośredniej. Co wiecej, tam gdzie inni liczą koszty „nie do ominięcia”, czyli koszty wysyłki,  oni znaleźli sponsora, który zaoferował realizację tej usługi pro-bono. Firma InPost, konkurencja Poczty Polskiej, wspiera Fundację „Mimo Wszystko”, dostarczając za darmo listy do darczyńców. Wspaniały przykład corporate fundraisingu oraz zbawiennych skutków wolnego rynku. Jeszcze kilka lat temu, kiedy Poczta Polska była monopolistą, realizacja takiej usługi pro-bono była niemożliwa. Wiem, to z własnego doświadczenia, gdyż jako fundraiser, wielokrotnie zgłaszałam się z petycją w tej sprawie do Dyrekcji Generalnej Poczty Polskiej.

doradztwo strategia biznes

Współpraca Fundacji Anny Dymnej oraz firmy InPost to nowoczesny model społecznego zaangażowania biznesu: Zarząd firmy rozumie, że odpowiedzialny biznes to nie tylko bezpośrednie darowizny dla potrzebujących, ale także wspieranie organizacji charytatywnej w jej dążeniu do samodzielności finansowej. A to już naprawdę wyższa szkoła jazdy!

Martyna Mazela